Najdziwniejszy mój sen to był taki, co się kilkakrotnie powtarzał. Jak już śnił mi się po raz kolejny, wiedziałem od razu (już we śnie), że to tylko sen. Strasznie to było dziwne. Prawie jak w "Incepcji" :-) Serio piszę! Czy ktoś miał coś takiego?
Ja miałem taki okres w szkole średniej, śniąc wiedziałem że to sen...
Robiłem co chciałem, przeważnie latałem i pukałem do drzwi moich pięknych sąsiadek z blokowiska
jerzybbb,ja kiedy byłem mały miałem parę razy sen o takim kanibalu który mnie chciał zjeść,ale za każdym razem akcja była w innym miejscu. Miałęm 5 lat jak mi się to śniło,ale jeden z tych snów mi zapadł w pamięć szczególnie,(tak na marginesie miałem astmę jak byłem mały,na szczęście nie trwało to długo,miałem 3 razy atak duszności).W tym śnie śniło mi się ,że widziałem siebie jak śpie i nagle koło mnie pojawił się ten kanibal nożem obudziłem się w śnie i zaczłem się drzeć,a on się śmiał,potem obudziłem się na serio i zacząłem się drzeć i potem miałem atak duszności,masakra.
mój najdziwniejszy wyglądał mniej więcej tak ....
http://www.youtube.com/watch?v=qQ6r-uHyo-g&feature=related
btw. ciekawe ile osób było by szczęśliwych gdyby np . w Incepcji taka .. hmm .. projekcja ścigała Saito ;)
Jakiś rok temu miałem okres, w którym sny, które śniłem były nieźle psychodeliczne, więc zacząłem je spisywać zaraz po obudzeniu się; oto parę wypisów:
"Wojsko - popełniłem z kumplem samobójstwo, a śmierć była jak odpłynięcie wszystkiego. Staliśmy ze strzelbą przed główną bramą, Manuela [stara znajoma - dop. Autor] była tam odwrócona do mnie plecami - nawet się nie pożegnałem.
Dopiero po śmierci człowiek przemyśla, czy zrobił dobrze."
"Nazywam się Damian i poszukuję swojej córki poprzez media. Pewna rodzina poszukuje swojego syna. Ja znajduję zgubę żywą - oni martwą."
Nie pytajcie mnie o logikę tych zapisków, ponieważ sam jej nie dostrzegam.
a ja miałem taki sen, mniej więcej rok temu:
(na razie w realu)
mój dziadem ma dzierzawę na 40 lat jakiejś wioski, która znajduje się pod lubiążem, tam właśnie sen mi się śnił i miał akcję.
(teraz o śnie)
Wstaje z łóżka wczesnym rankiem, po mojej lewej mam dużo okien, więc podchodze, za tym oknem jest akurat zawieszona siatka, aby komary nie wleciały, mam widok na trawę, ale wszystko jest jakieś bardziej wyburzone do góry, jakby to określić, mamy do czynienia z nieistniejącymi pagórkami, całymi w trawie, są wśrod nich stada dziewcząt robiących zdjęcia pięknym krajobrazie dokoła. ledwo skręcam w prawo, a już znajduję się na dworze, gdzie podchodzą do mnie trzy z dziewczyn, może cztery, każda około dwudziestki, nie więcej i mówią ''Chodź z nami, łukasz!'', chyba dopiero wtedy zacząłem mieć świadomość, że to nie jest takie jak naprawdę, jednak po chwili znów ponosiłem się falom snu i znajdowaliśmy się w ogromnym budynku, który przypominał ogromny basen, jednak na miejscu wody znajdowały się ogromne, szerokości przeciętnego tułowiu człowieka, plastikowe, części ciała ale od tyłu, położyłem się na stopie i zacząłem jeżdzić do przodu, widziałem jak inni ludzie także jeżdżą, gdy byłem na miejscu tylnego kolana zatrzymałem się i już byłem z powrotem przy wejściu, i usłyszałem ''Łukasz! Twoja kuzynka tu jest!'' miałem jej przebłysk, gdy wali w plastikową szybę na drzwiach wejściowych, zaczynam biec i jej szukać wykrzykując w niebogłosy jej imię ''Karolina!'', jednak znów jestem w pokoju przed oknem, lecz nie w taki sposób jakbym sobie poprzednie zdarzenia wyobraził, tylko jakbym poprzednie zdarzenia przeżył za szybko, bym mógł wciąż o nich myśleć, do okna po jego zewnętrznej stronie podchodzi rudowłosa kobieta i wyciąga swoją rękę, jkby chciała mi przesłać buziaka przez powietrze, no wiecie o co mi chodzi i chucha we mnie, a z powietrza wydobywającego się z jej ust wylatuje rudy pył, który przenika przez okno i trafia we mnie, wtedy budzę się, a w śnie tracę swą przytomność.
byłem na incepcji wczoraj,bo recenzja 8,6... a chciałem predatora......
po filmie w nocy...
-wczoraj śniło mi się, ze mi się urlop skończył i mam 20 minut do wyjścia do pracy a w tym czasie muszę zrobić:
kanapki do pracy,jedzenie przed wyjściem do tyry a w tivo leciał kolejny odcinek monty pythona.
a jak się obudziłem miałem nadal czkawkę.
czy ja sie nie znam?!
dałem jeden, żeby zaniżyć, a tak serio to na 5;)