Mi się wydaje ze on w końcu wrócił to prawdziwego świata. Bo gdyby to był jego sen to jak na pierwszym i drugim poziomie działaby się akcja skoro jego tam nie było? A na końcu filmu bączek się chwieje, czyli pewnie stanie, i tak w ogóle to nie ma za bardzo znaczenia, bo to przecież nie jego talizman, tylko żony.
Ale jednego w tym filmie nie zrozumiałem, jak ludzie mogą wchodzić do cudzych snów, i to w sześciu?
To jest tak jak uczyli Saito żeby obranić swój umysł. A u Roberta Fischera po prostu weszli do snu, jego uśpili a potem dołączyli do jego snu. A co do bączka, to później był jego talizman, przynajmniej ja to tak rozumiem. Chyba, że miał drugi bo jak później wyjawia sekret, że zrobił incepcje własnej żonie, to jest pokazane, że chowa bączka jego żony ( zakręcił go ) do tej skrytki w jej rodzinnym domu. Co do bączka to ja też mam teraz mieszane uczucia, ale mam nadzieję, że Ci nie pomiszałam jeszcze bardziej w głowie ;)