Pierwszy raz ogladam serię Indiany i liczyłem na świetne kino, niestety pierwsza część niezabardzo mi przypadła go gustu (choc wystawiłem 7/10). Gorzej jest jeszcze z drugą częścią, przez pierwszą godzine nudziłem sie straszne, flaki z olejem. Potem coś sie ruszyło ale i tak baaardzo wolno. Jedyny plus za kolejke (chyba pierwszy raz był ten motyw w filmie). Ogólnie stawiam 6/10. Nie wiem czy obejrzę 3 część..
(i prosze fanboyów żeby mi tu nie wyskakiwać z obelgami)
Pozdrawiam
Że druga część ci się nie spodobała to nic dziwnego - wszak powszechnie uważana jest za najsłabszą część. Ja jednak uważam ją za bardzo dobry film, a pierwsza to dla mnie arcydzieło kina przygodowego. Podejrzewam, że trzecia część przypadnie ci do gustu - Sean Connery o to zadba :)
hmm, myślę, że jakbym teraz po raz pierwszy oglądała całą trylogię, to też miałabym inne odczucia. człowiek się już przyzwyczaił do czegoś innego, bądź co bądź, choćby w kwestii tych efektów. pamiętam ten filmy z dzieciństwa i wiem, że wtedy mi się zajebiaszczo podobały. jak je oglądam dzisiaj, to widzę, że są takie troszkę naiwne - ale sentyment pozostał :))
Nie kojarzę żadnego filmu przygodowego który nie byłby choc troche naiwny... To jest jednak z cech gatunku.
nie rozumiem ludzi ktorzy dowalaja sie do kazdej jednej kontynuacji, ludzie zrozumcie ze kontynuacje robie sie z innego powodu niz pierwsza czesc i robi sie je inaczej, tak poprostu bylo jest i bedzie, a druga czesc indiany jest poprostu swietna i prosze mi tu tego nie negowac bo bede strzelal ;p
To nie jest "Dowalanie sie"- po prostu sie jej srednio podobalo:)
Ja uwazam ze wszystkie czesci sa swietne, byc moze 2 najslabasza ale i tak bardzo dobra;) Najbardziej podobala mi sie Ostatnia Krucjata:P Sean COnnery- bosko:D