Śmiało piszcie to co was rozweseliło, rozbawiło w filmie "Indiana Jones i Ostatnia Krucjata".
Dobry duchu renowacji, wróć nam siły po libacji
I końcowa scena, nie pamietam dokladnie:
-Tato, mówiłem żebyś mnie nie nazywał młodszy.. wole Indiana
-Przecież tak sie nazywał nasz pies
-Masz imię po psie?!?!
Oni chcą nas zabic
Wiem, tato
To dla mnie nowe doswiadczenie
Dla mnie nie
Czy ktos zna tu angielski? Albo chociaz starozytną grekę?
Mowiles ze wmiesza się w tłum i nigdy go nie znajdą
Markus? Zarujesz? On zabłądził kiedys we wlasnym muzeum
Zostalismy pielgrzymami do ziemi nieświętej
autograf od Adolfa XD
dokąd lecimy?
nie wiem, pierwszym lotem za granice
to przeciez zamek, prawda? wiec musza tu byc gobeliny!
Elsa do związanego Indiego - Nie mogę zapomnieć, jak nam było cudownie.
związany Tatuś - Dziękuję. Było naprawdę wspaniale.
I wszystko inne co tu było wymienione. Zdecydowanie najlepsza z części. Świetny motyw, bardzo dobra realizacja, masa humoru no i Connery który mimo że role ma mniejszą moim zdaniem przyćmiewa Forda.
Dobre jest też to:
- Tato, strzelaj na dziesiątą!
- Co się stanie o dziesiątej?
OOO no prosze wystarczy sobie ilpadrinową ikone zamontowac i juz mozna ludzi dzieciaczkami nazywac. nie wiem czy zauwazyles to byl koment z przymruzeniem oka, a Ty zamiast byc taki powazny sam bys jakis cytat dopisal:/
Scena w bibliotece, kiedy Indiana rozwala podłogę i reakcja bibliotekarza stemplującego książki... :)
Mnie najbardziej śmieszy scena kiedy spada czołg w skarpę. Wszyscy myślą, że Indy nie żyje. A on z konarów wstaje, podchodzi do nich z tyłu(salah, Marcus, Jones Sr) i patrzy na to co oni.
nie miał biletu - pobija wszystko:D wszystko co zsotało tu przywołane:D jak dobrze, że znow mogłam obejrzeć ten film wczoraj;):)
Najlepsz scena z Ostatniej Krucjaty to:
Indy wywala za okno sterowca tego szwaba, wszyscy patrza na niego ze zdziwieniem a Indy na to:
- Nie mial biletu
I wszyscy siegaja po bilet i robi sie zamieszanie
Mnie się podobał bilet, autograf i dziadziu w bibliotece xD I jeszcze było dobre: "Jeśli ty jesteś szkockim hrabią, to ja jestem Myszką Miki!"
Chyba coś pokręciłam... ;)
10/10!!!!!!!!!
najlepsza scena która mnie po prostu rozwaliła ( film oglądałem po raz pierwszy) to autograf od adolfa, ta duma w oczach Indiego bezcenna ;)
mi sie podobało jak była "afera biletowa" to z dziadkiem w bibliotece i jak spadł z czołgiem ale to trudno te wszystkie fajne sceny wyliczyć bo było ich baaaardzo duuużo.....
nie miał biletu, stemplowanie książek w bibliotece i scena w której Indy mówi niemcom że nie znajdą Marcusa, bo on wtopi się w tłum i zna 12 języków, a potem pokazanie Markusa pytajacego się: "Czy ktoś zna angielski?"
"Ostatnia krucjata" to moja ulubiona część Indiany, a duet Connery-Ford najlepszy ze wszystkich mozliwych duetów :)
Kiedy Indy woła Seniora i każdy wierci się w drugą stronę.
Autograf Hitlera rozłożył mnie na łopatki i scena ze stemplem w bibliotece.
Oprócz wymienionych:
Chińska waza rozbita na Indim:
-Co ja zrobiłem?!
-Nie szkodzi, nic mi nie jest tato.
-Całe szczęście...!
-:)
-...to był falsyfikat!
Albo:
-Nigdy nie rozmawialiśmy ze sobą...
-Dobrze, więc o czym chcesz ze mną porozmawiać...? [to srogie spojrzenie Seana:]
- Nic mi nie przychodzi do głowy...
Albo:
Ucieczka motocyklem przed Niemiaszkami i Sean powiewający tą swoją walizką z parasolem:D
I jeszcze:
Ucieczka samolotem ze sterowca, Sean strzela dookoła z karabinu.
-Dostaliśmy?
-Coś w tym rodzaju...
Oprócz tych co wymieniliście mi podobały się jeszcze np te:
Jak wyszedł z kanałów w Wenecji:
- Ach, Wenecja ... :)
Albo jak wjechali do tunelu a za nimi samolot:
- Szybciej synu, szybciej :D
Ogólnie to 3 cześć chyba najlepsza ze wszystkich pozostanie.
nie chyba!!genialna po prostu:D:D
moje ulubione to "nie miał biletu" i oczywiście to stęplowanie w bibliotece(dopuki nie obejrzałam ego w sobotę byłam święcie przekonana, że ten gość pisał na maszynie-wtedy efekt byłby lepszy,ale i tak ta scena wymiata).ale jeszcze jedną, po której śmiałam się conajmniej 5 minut, była ta pierwsza z dorosłego życia Indiego, na statku podczas sztormu. chcą go wyrzucić za burtę, a on sobie z nimi radzi, wskakuje na jakieś beczki, potrąca je przez przypadek i skacze do wody.za nim wszystko bybucha(w tych beczkach musiał być dynamit), a on ląduje bezpiecznie w wodzie.i najlepsze:obraca się, widzi jakiś metr od siebie koło ratunkowe(<lol>) i swój kapelusz. naprawdę mnie powaliła. czasami "Indiana Jones" jest na pawdę zabójczo nieprawdopodobnym filmem. i chyba za to uwielbiam całą serię, a "ostatnia krucjata"jest moją najbardziej ulubioną:]
acha!jeszcze to z Marcusem, jak wypadł z czołgu(:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D) i cała scena jak Niemcy ścgają ich na motorach.potem Junior wykańcza ostatniego wwładając mu laskę w szprychy i ta zabójcza mina jego ojca:D:D:D::D:D
tak na szybko
dosłownie rozbrajajaća jest gra obydwu twarzą:
-Skąd wiedziałeś, że jest faszystką?
-Mówi przez sen.
i ta mina conneriego kiedy skumał co powiedzial hehehe potem Ford na niego i tak oboje w milczeniu ze soba rozmawiają :D
- Ja jej nie ufałem, czemuś ty jej zaufał?
albo Marcus
- czy ktos tu mowi po angielsku
-Albo chociaż starożytną grekę? Bardzo dziękuję, w tej wodzie bzdzią się rybki, dziękuję ;D
słowo bzdzią heheh w polskim tłumacznie z TVP1 mnie zmiazdzylo tak samo bylo z tym powitaniem w czołu po raz pierwszy slyszałem ta wersje
-" Dobry duchu renowacji, daj nam siłe po libacji" :DDDDD
albo na rozdrozu do berlina
jak mu ojciec walną w twarz
- Znaleźli się męczennicy... Jezusie...
chlast!! ;D
- nie blużni
:D
motyw na plazy
-Nie ma to jak literatura piękna.
" Niechaj moimi wojskami będą skały i drzewa
i ptaki w niebiesiech. "
ehhh genialny duet !!!!
tekstów więcej nie pamiętam, ale co do sytuacji to co druga scena budzi uśmiech, a co czwarta rozśmiesza!
świetny film, a COnnery jego duzym plusem
Tak, co druga scena była śmieszna. Ford i Connery - świetny duet! Najbardziej rozbrajały mnie nie tyle teksty, ale miny.
-podczas ucieczki przed Niemcami na motorze, Idny cały rozanielony "Och jestem super, znowu ich wycwaniłem" i spogląda na tatusia, który z pełną powagą sprawdza godzinę;
-mina Indiany, kiedy Schneider zaciąga do łóżka "Kocham Wenecję";
-"Doktorze Jones", tak, tylko który;
-mina Indy'ego podczas "austriackiego pożegnania".
O rety, Ford ma miny jak z kreskówek xD
A pamiętacie scenę w szkole:
Indy do uczniów
- X nigdy nie oznacza celu , w archeologi większość czasu spędza sie w bibliotece ...
a później scena w przebudowanym kościele na bibliotekę w Wenecji
-3 , 3 , 7, 7 , 10 ...
-szukajcie 10
-10 tam gdzie to duże X ;D
Scena z dziadkiem w bibliotece i w sterowcu(Co tego Niemca wyrzuca przez okno i mówi że nie miał biletów;P). Dobra jest też scena jak kiwali Niemców przy tym tajnym przejściu w zamku;)
gdy Indy, w zamku spotyka ojca, wpadają naziści .. jednan nazista gada:
Doktorze Jones.
Tak?|- Tak?
Zabiorę teraz notatnik.
- Jaki notatnik?|-
Ma go pan w kieszeni.
Ty durniu!
Myślisz, że mój syn byłby taki głupi,|by przywieźć ze sobą notatnik?
Indy robi głupkowaty uśmiech ;P
Nie zrobiłeś tego, prawda?
Nie przywiozłeś go chyba?
Przywiozłeś!|- Możemy pomówić o tym później?
Druga scena, w tym samym zamku, gdy ponownie Indy i jego stary zostają złapani, Elza wyciąga mu dziennik, i stwierdza ze brakuje mapy ... :
Wiadomo, gdzie są te strony.|Dał je Marcusowi Brody.
Marcus? Jego tu przywlokłeś?|On się do tego nie nadaje.
Wyróżnia się. Znajdziemy go.
Indy:
Nic z tego.|Ma dwa dni przewagi.
Brody ma wielu przyjaciół|i mówi dwunastoma językami.
Wmiesza się w tłum i zniknie.|Nigdy go nie znajdziecie.
Być może już odnalazł Graala.
w następnej scenie, zagubiony Markus, niczym turysta gada :
Czy ktoś tu mówi po angielsku?|Albo starożytną greką?
Genialny duet Sean - Harrison, haha .. co oglądam ten film, to mam ochotę ryknąć śmiechem ;P ....
p.s kto by pomyślał że różnica wieku między tymi panami to 12 lat :P
Wszystkie dobre sceny już się pojawiły. Mi się najbardziej podobała scena z "ptasią armią" i biletem. A co do powitania w czołgu to ja miałem chyba złe tłumaczenie bo u mnie było to: Przybył geniusz restauracji i zabytków konserwacji.
Nie wiem czy tą scenę już ktoś napisał, to było przy tym kominku jako tajne przejście, gdzie IndianaJones i jego ojciecobracali ię wkółko, najlepszabyła reakcja tych niemców gdy zobaczyli bohaterów. Heh
Taaaaa scena jak Indy opowiada o umiejętnościach Marcusa jest najlepsza, do tej pory nie mogę powstrzymać wybuchów śmiechu, gdy nagle w nastepnej scenie Marcus idzie przez tłum w swoim bielutkim garniturku :))))
Masakra
Scena jak Indy wpada przez okno gdzie trzymają jego ojca:
Connery: Myślałem, że to jeden z nich.
Ford: Oni wchodzą dzwiami.
Connery: Racja.
Chwilę później scena z dziennikiem, gdy Henry dowiaduje się, że Indy ma go przy sobie: Mogłem go wysłać do braci Marks!
Uwielbiam, ten moment, gdy związany Indy przechwala sie jaki to nasz Marcus inteligentny, oczytany, zaznajomiony, wręcz żyjący wschodnią kulturą. Wypowiadany z wielką powagą i pogardą w stronę nazistów słowotok o nadnasturalnych zdolnościach Marcusa. Przez chwilę można się nabrać. A za moment przejście ze sceny z zamku nazistów do arabskiego Kairu i Marcus w rzucającym się od razu w oczy kostiumie typowo zachodnim pyta:
Czy ktos zna tu angielski? Albo chociaz starozytną grekę?
Można paść ze śmiechu, ze względu na ten przeskok z pełnej powagi w absurd :).
Brawa dla twórców!
Pozdrawiam!
To chyba nie był Kair, tylko tureckie Iskenderun zwane niegdyś Aleksandrettą (od Aleksandra Wielkiego, który je założył; tak na marginesie;)). Zresztą to właśnie ta druga nazwa pojawia się w filmie.
PS. Ostatnia Krucjata to jeden z niewielu filmów, któremu dałbym więcej, niż 10, gdybym mógł.
Wiadomo, duet ojciec-syn dostarcza widzowi najwięcej radości - największy plus to właśnie mimika. Pomiędzy nimi toczy się niesłyszalna rozmowa, i nie mówię to tym tylko w ujęciu humorystycznym. To spojrzenie Henry'ego, kiedy trzyma osuwającego się Juniora w przepaść...
Wspomniane nie raz: "Dobry duchu renowacji, wróć nam siły po libacji", Marcus przedzierający się przez zatłoczony targ arabski, bibliotekarz i jego magiczny stempel, "skarb nigdy nie jest oznaczony X, praca archeologa to 90% siedzenia w bibliotece", kontrola biletów, "-Co to jest? -To Arka Przymierza. -Jesteś pewien? -Absolutnie.", niemieckie pożegnanie...
Muszę to napisać: Sean Connery przyćmiewa swoim blaskiem wspaniałości wszystkich. Jego mimika, gesty, wypowiadanie się... Emanuje z niego tyle godności osobistej, że ho!
Przepiękna jest scena w samolocie (notabene, jak na kogoś, kto całe życie spędził przy biurku, świetnie sobie radzi w ekstremalnych sytuacjach): "Co się stanie o jedenastej?" i "-Trafili nas? -...Coś w tym rodzaju." I jeszcze jak biegnie z parasolką i robi coś w stylu "cip, ciop ciop, cipcipcip!", a potem, pełen zadowolenia przechadza się po plaży w cieniu parasolki...
Chciałabym zwrócić uwagę na drugi duet, tak bardzo niedoceniany (może dlatego, że w zasadzie mają mało czasu do popisu): Marcus i Sallah! O ile ten pierwszy jest jeszcze zauważany, to nasz Arab jest jakoś niedostrzeżony. Obaj są dość prostolinijni i poczciwi, ale tak to ich wszystko różni - kolor skóry, stosunek do przemocy, spryt (Sallah potrafi załatwić wszystko, Marcus to istny kurczaczek ze wstrząsem mózgu), zaradność, otwartość (Sallah bardzo żywołowo wita się z Marcusem, on raczej mniej).
Inne, nie wymienione wcześniej zdarzenia, które budzą u mnie sporą radochę:
-Marcus wbiega do domostwa, a tu jakieś dwa Araby wyskakują za rogu, zamykają "drzwi", bo środkowa część budynku mogła sobie odjechać ku rozpaczy Sallaha :D
-"-Sallah, mówiłem, żadnych wielbłądów, a widzę ich pięć!"
-"-Chcesz wody, Marcus?
-Wolałbym ci napluć w twarz, ale skoro nie mam śliny..."
-Jego Wysokość zachwycający się niemieckim samochodem
-studentki na wykładzie Jonesa, wpatrzone w niego jak w wyjątkowo ładny obrazek
-tłum studentów w gabinecie Jonesa, który praktycznie wyłamuje mu drzwi - a on hyc!, przez okno :D
-dwaj mężczyźni zasłaniający się gazetami na lotnisku - widz jest święcie przekonany, że to poszukiwani Indiana i Henry, a tu nie :D
-rycerz atakujący Indianę - przeurocze, mimo wszystko :)
"Ostatnia krucjata" jest idealnym przykładem na to, że można stworzyć film poruszający ważne sprawy, jednocześnie wplatając mnóstwo humoru zarówno sytuacyjnego, jak i słownego na bardzo dobrym poziomie.
Pozdrowienia i niech kisiel truskawkowy będzie z Wami ^^
Przezabawny dialog również nawiązał się przy pierwszym spotkaniu Indiany i Elsy.
Elsa- Wiedziałam,że to pan.Ma pan oczy ojca.
Indiana- A uszy matki.Reszta należy do pani.
xD
Przejrzalem tylko temat wiec moze bylo:
Jak Indiana z ojcem uciekaja przed ogniem do kominka. Tam obraca sie tajne przejscie i widzi ich ta grupa faszystka. A oni jakby nigdy nic usmiechaja do niej. Ona do nich i dopiero po chwili zawachania krzyczy: "ALARM!" :D
Do tego akcent Indiego gdy "wprasza sie" do zamku.
Niesmiertelna scena z bilecikiem. Ale dobra jest tez walka na czolgu. Gdy Indy zabiera pistolet zolnierzowi i strzelajac pierwszym nabojem zabija 3 niemcow. To jego zdziwienien bezcenne! :D
Komnetarz niemca patrzacego przez wizjer tez byl dobry. Niestety wypadl mi z pamieci wiec nie zacytuje.
No i scena jak "ucieka" przed studentami na dyzurku przez okno! :D
Oraz jak po upadku czolgu siedzi zmeczony na ziemi a ojciec go pogania zeby sie nie lenil. I wiatr przynosi jego kapelusik. Swoja droga musze sobie taki kupic ;)
autograf od Hitlera:)
No i ten tekst w sterowcu "Nie miał biletu" :):):):)
Świetny też był dialog pomiędzy nim a ojcem, gdy go ratował z zamku:
-Przecież mój syn nie jest tak głupi żeby mieć przy sobie notatnik... jest?