Można chwalić formę, dobrą grę aktorów ale żeby dawać tej produkcji oceny typu 8 lub 9 ?!
Ironiczno - memiczny scenariusz w którym mamy galerię różnych osobowości potraktowanych w sposób płytki lub pretekstowy to nie materiał na laury. Niemniej nazwisko Masłowskiej wywołuje w krytykach ekstazę i odlatują w ocenach skupieni przede wszystkim na formie.
Treść? To już było. Nie raz,nie dwa, nie trzy. Zresztą co to za rok jest w którym dzieje się fabuła jak mamy pomieszanie dziś z postaciami, które wyglądają jak żywcem wyciągnięte z lat 90/00?