Bohater ląduje w bogatej posiadłości, którą wcześniej chciał okraść. Plan nie wypalił, więc zostaje ,,skazany'' na wieczne utrapienie w samotnym luksusie wśród obrazów artysty. Przewrotnie zabawny, bo opowiada o nowoczesnej sztuce, która swoim kiczem zahipnotyzowała amatorów wrażeń, a jednocześnie przedstawia artystów jak kukiełki, które muszą liczyć się z większą machiną, jak społeczeństwo czy państwo. Dosyć na czasie, chociaż sama historia ,,zamkniętego'' Defoe w szklanej bazie - chwilami trąci sztywnym thrillerem bez wyjścia. To teatr jednego aktora, chwilami nerwowo spiętego, chwilami cieszącego się luksusem nowobogackich. Głównie w pamięć i w rechot wchodzi muzyka Makareny podczas otwierania lodówki :)