PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=375629}
8,0 427 tys. ocen
8,0 10 1 426707
6,7 97 krytyków
Interstellar
powrót do forum filmu Interstellar

Zastanawia mnie wysyp ocen 9, 10 w stosunku do tego filmu.
Przy czym 10 to arcydzieło, czyli film wybitny, ponadczasowy, perfekcyjny, przełomowy.

Zastanawiam się co tak ponadczasowego i wybitnego jest w tym filmie Nolana?
Co z niego będziecie pamiętać za kilka lat?

Jak ma się on choćby do Matrixa, który pod względem ogólnej jakości i przełomowości, ponadczasowości, gry aktorskiej, bohaterów, dialogów, głębokości moim zdaniem miażdży i rozgniata familijny obraz Nolana.
Swoją drogą Matrix ma obecnie na filmweb niższą średnią ocenę niż Interstellar. Pytam się jak to możliwe?

Mam tylko jedno wyjaśnienie tj. mentalność współczesnego widza wieku 14- 28, zachłyśniętego płytkością, powierzchownością, współczesnych produktów, wypranego przez marketingową maszynerię wielkich korporacji.

ocenił(a) film na 9
FX_Zeus

Ha, ha.. Widze ze niektorzy nie moga dalej przezyc tego, ze film podoba sie tak wielu osobom, i ma tak wysokie noty :)

ocenił(a) film na 6
Aretus

Raczej niektórzy nie mogą przeżyć przerostu tzw. hypu nad treścią.

PS: 9-tkę jeszcze jakoś jestem w stanie zrozumieć, jeśli wezmę pod uwagę indywidualny gust, przemielenie przez marketingową machinę itp.
Ale 10?
Arcydzieło?
Chyba każdy w miarę rozsądny człowiek wie co znaczy arcydzieło.



ocenił(a) film na 9
FX_Zeus

Jakiego hypu?? O co Ci chodzi?? jak widze to ciebie cos boli, i masz z tym problem ze ktos dal 10..
Niech sobie daja oceny jakie chca. Dla niektorych arcydzielem jest Krol Lew, dla innych Odyseja, dla innych Titanic, dla jeszcze innych Intestellar... a znajda sie i tacy co te filmy ocenili na 1 ... Po co to walkowac non stop, po co rwac wlosy z glowy i przekonywac innych co jest lapsze, co zasluguje a co nie zaluguje. Skoro ktos tak a nie inaczej widzi dany film to juz jego osobista sprawa.

ocenił(a) film na 6
Aretus

Hype - czyli sztuczne nakręcenie na dany produkt.
Nie mam z niczym żadnego problemu i nic mnie nie boli. Dzięki za troskę ;).

Po prostu dziwi mnie ocena 10 czy nawet 9 dla tego obrazu.
10 to synonim arcydzieła.

Zastanawiam się jakie cechy arcydzieła ma dzieło Nolana i jaki ponadczasowy przekaz niesie.
Co z tego filmu przetrwa próbę czasu. Bo jakoś osobiście nie jestem w stanie dostrzec tych elementów.

Po co to? A po co się dyskutuje, dla przyjemności, żeby poznać zdanie innych itd.

ocenił(a) film na 4
FX_Zeus

Taka ocena Interstellar w ogóle nie jest dziwna. Tu nie ma niczego do zastanawiania się. Disco-polo cieszy się również większą popularnością niż jazz. Z filmami jest podobnie. :)

ocenił(a) film na 9
mrfx

No widzisz, fajnie ze jednak masz swoja wizje :)

mrfx

Bzdura. Jazz jest dużo bardziej popularny niż disco polo chociażby dlatego ,że słucha się go na całym świecie. Ponadto disco polo ludzie słuchają dla jaj. To muzyka autoironiczna.

ocenił(a) film na 4
Ottiss14

Wcale nie bzdura. Filmweb to polski portal i oceny wystawiają tu osoby polskojęzyczne. Na świecie również disco, techno, pop są dużo popularniejsze od jazzu. Dzisiaj najlepiej sprzedają się "cycki" (również te plastikowe), skandale i głupota. Sukcesy artystów takich jak np. Adele to są wyjątki od reguły. Ambitna muzyka jest niszowa, podobnie jak kino. Najwyższą oglądalność w TV mają drętwe seriale, a wartościowe filmy emitowane są często w późnych godzinach, o których przeciętni "abonenci" wyłączają swoje odbiorniki.
Jeszcze na przełomie XIX i XX wieku młode panny "lansowały się" znajomością sztuki, nowinek z dziedziny fizyki i innej wartościowej wiedzy. Bywając "na salonach" zwyczajnie wypadało takie rzeczy znać. Sto lat później młodzi ludzie "imponują" sobie przesyłaniem fotografii swoich miejsc intymnych. Nie oceniam przy tym co jest lepsze, a co gorsze - opisuję jedynie rzeczywistość.

mrfx

A powinieneś oceniać. Relatywizm to choroba naszych czasów. Tak szeroka ,że nawet nie da się jej nazwać po prostu lewacką.

ocenił(a) film na 9
FX_Zeus

Nie zrozumiales i nie zrozumiesz. NIe jestes w stanie dostrzec pewnych elementow ktore dostrzegaja inni, a raczej poprawniej byloby napisac - roznie je sobie interpretujecie, i tyle. Co w tym dziwnego?
Mysle ze jednak cos cie boli. Zalozyles juz jeden temat -dosyc prowokacyjny, i teraz zakladasz kolejny, dla przyjemnisci dyskusji? Nie, dla kolejnej prowokacji.
I tak na koniec, przeczytaj ponizej co napisal uzytkownik mrfx, on sobie po swojemy wytlumaczyl kwestie ktora poruszyles w temacie. Niech i ten post dla ciebie bedzie odpowiedzia.
Ps. wiem co to jest hype, poprostu zle uzyles tego slowa w swoim pierwszym zdaniu, bardzo nietrafnie a wrecz stworzyles paradoks - ktos nie moze przezyc sztucznego nakrecania i nachalnej promocji i dlatego daje najwyzsza ocene 10??? .. he, he,.. no prosze cie.. .)

ocenił(a) film na 6
Aretus

O którym temacie piszesz o tym w którym Gustekkk obnaża fabularne błędy?
Co w nim prowokacyjnego, skoro pokazuje faktyczne błędy?
Chyba warto było pokazać je ludziom którzy być może nie zdawali sobie z nich sprawy.

Poza tym ja zadałem kilka merytorycznych pytań, które niejako pozwalają ocenić obiektywnie ten obraz, czy przynajmniej poznać indywidualny punkt widzenia innych.
Ale ty jako osoba zdaje się z jedynym słusznym punktem widzenia, nie zamierzałeś się do nich odnieść, tylko od razu wytyk, że coś kogoś boli.

Jeśli znudziła ci się dyskusja o tym filmie nikt nie zmusza cię do wypowiedzi.

I może raczej odnoś się do tego co ty jesteś w stanie zrozumieć a czego nie.
Ocenianie innych, raczej sobie daruj.

Co do hypu to była żartobliwa ironia i dotyczyła mnie. Czyli ty kolego czegoś nie zrozumiałeś.

użytkownik usunięty
FX_Zeus

może dlatego ze alegorie zawarte w każdej części matrixa są jeszcze dla wielu nie zrozumiale. Sami Wachowscy mówili po premierze filmów ze ludzie zrozumieją jego przesłanie dopiero za 10/15 lat i tak się powoli dzieje.

A co do Interstellara pewnie dla wielu arcydziełem stal sie dopiero po obejrzeniu ostatnich 30 minut filmu.

ocenił(a) film na 6

Mi wydaję się, że dla wielu stał się arcydziełem po obejrzeniu trailera i przeczytaniu kto jest reżyserem ;).

użytkownik usunięty
FX_Zeus

Niech ci się zdaje. Komuś się może zdawać inaczej.

Matrix był naładowany symboliką tak ,że Wachowscy stwierdzili ,że sami wszystkiego nie załapali ,a to znaczy ,że po prostu wszystko ,każdy drobiazg miał zmuszać ludzi do tworzenia swoich dowolnych interpretacji tak samo jak książki Paulo Coelho. Prawda jest taka ,że Matrix ostatecznie okazał się być zwykłym filmem cyberpunkowym bez rzeczywistej wartości filozoficznej. Przesycenie i brak autentycznej myśli ,koncepcji za nim stojącej.

ocenił(a) film na 9
FX_Zeus

nie dziwi mnie to tak bardzo, w gatunku sci fi od dawna jest taka posucha, ze ludzi juz zachwyca byle sredniak.
Matrix jest filmem wyjatkowym i trudno innym rownac do niego. Wg mnie nawet taka Grawitacja nad ktora sie wszyscy rozplywaja, moze mu buty czyscic :-)
Ocena Matrixa juz nie spadnie a Interstellar owszem. Grawitacja na poczatku tez miala wysokie noty a teraz 6,5 chyba...Z Interstellar bedzie podobnie.
A tak poza tym - czy oceny sa takie istotne? To tylko suma gustow okreslonej liczby uzytkownikow na przestrzeni okreslonego czasu...

ocenił(a) film na 6
kassis

SF wychodzi bardzo dużo, brakuje tylko czegoś naprawdę epickiego, głębszego w ciężkim klimacie.
Czegoś takiego jak był kiedyś Matrix.
Ale temu chyba coś takiego nie powstaje, bo nie ma zapotrzebowania.
Interstellar udowadnia, że nie trzeba perfekcyjnego zgrania elementów czy nawet jakiejś ponadprzeciętnej jakości aby większość uznała, że jest to coś wyjątkowego. Wystarczy odpowiednio nakręcona maszyna marketingowa i przy dość przeciętnej zawartości film uchodzi praktycznie za arcydzieło, przynosi kolosalne zyski.

Oceny są o tyle istotne, że pokazują powiedzmy to ogólny poziom gustu odbiorcy.
Jak średnie jakościowo filmy zaczną zbierać wysokie oceny to jakość merytoryczna main streamowych produkcji czyli tych z największym budżetem poleci na pysk. A tego osobiście bym nie chciał. Zwłaszcza jeśli chodzi o SF.

Całe szczęście w branży Iterstellar nie został za bardzo doceniony.

PS: Ciekawe czy w dzisiejszych czasach Matrix powstałby w takiej formie jak kiedyś.
Wydaje mi się, że straciłby dużo, bardzo bardzo dużo.

ocenił(a) film na 9
FX_Zeus

piszac posucha, mialam na mysli nie ilosc a jakosc :-)
a jak Ci sie podobal Moon?

ocenił(a) film na 6
kassis

Moon widziałem dość dawno, niestety szczegółów nie pamiętam (pamięć mam doskonałą ale bardzo krótką ;).
Pamiętam, że motyw główny był miażdżący.
Klimat też super, ta samotność.
Jednak o ile pamiętam wydawał mi się dość powolny.
Podsumowują film na duży +.
Jenak raczej dla fanów gatunku.

PS: Lubię ciekawe zakręcone filmy nawet bardzo ale moim ideałem są wysoko budżetowe epickie dość mroczne rozpierduchy z tym czymś. Marzy mi się coś jakby Warhammer tylko na poważne w epickim rozmiarze. Ludzie jako świadomość wgrywana do bojowych robo-avatarów ( z wyglądu coś ala krab, nieludzkie, piekielnie sprawne, śmiercionośne), robiąca rozpierduchę w galaktyce, nie koniecznie po stronie dobra. Ale nie jakoś cukierkowo tylko na poważne. Mam nawet tytuł dla mojego hipotetycznego dzieła: Ludzkość 3000 ;).

ocenił(a) film na 9
FX_Zeus

ja pierdziu! Naprodukowalam sie a tu mi tablet sie zresetowal. Chyba za kare, ze zamiast pracowac, zbijam baki na filmwebie, he, he.
To tak w skrocie. Dobrze Ci sie wydawalo. Moon jest powolny. Taka jego natura. Niespieszna, klimatyczna narracja. I przede wszystkim rewelacyjnie opowiedziana historia. Tak dobrze, ze zupelnie zbedny okazal sie wielki budzet i efekty specjalne. Inaczej byc moze mielibysmy przerost formy nad trescia. Naprawde rzadko zdarza sie tak klimatyczne i absorbujace uwage widza kino.
No, musialam sie pozachwycac, bo uwielbiam ten film :-)

A Atlas chmur jak? Bardzo epicki rozmach, tylko za malo rozpierduchy :-)
Generalnie nie przepadam za sci fi gdzie akcja goni akcje, galaktyka jest w stanie wojny i wszyscy walcza ze wszystkimi ;-) Wole spokojniejsze klimaty, cos w stylu starej Planety malp, starej Pamieci absolutnej, Odysei kosmicznej, Moon, Efektu motyla, Lowcy androidow, 12 malp...czy nawet Surogatow. Bo tez mnie interesuje motyw avatarow :-)

ocenił(a) film na 6
kassis

Zdarzyło mi się coś podobnego, kiedyś wywaliło mi, strona nie odnaleziona przy wysyłaniu posta. Straszne uczucie, jak trzeba wszystko pisać drugi raz ;)

Zdaje się, że Moon z wysokim budżetem to Oblivion, dla mnie film o wręcz magicznym minimalowym desinie, mega klimatycznym i chilloutowym oświetleniu.
Pod tym względem go uwielbiam. Widziałaś, co sądzisz?

Jeszcze co do Moon to są takie filmy w których historia po prostu wsysa.
Ja ostatnio tak miałem z filmem Nocny Kowboj, przypadkiem zacząłem oglądać i nie mogłem skończyć aż do końca. A film dziwny tj. teoretycznie nie pod mój gust.

Atlasu niestety nie widziałem. Starą Pamięć Absolutną uwielbiam, nowej nienawidzę ;p. Z tego co piszesz to pewnie Ja Robot, AL, Raport Mniejszości i Wyspa też ci się podoba. Niektóre z tych filmów też bardzo lubię a niektóre nie za bardzo.
Dla mnie idealne SF to klimat około Żołnierzy Kosmosu 1 ( jedyny film któremu prawie dałem 10 ;), Na Granicy Jutra też bardzo mi się podobało. Ogólnie uwielbiam SF. Rzadko zdarza się filmy z tego nurtu który by mnie jakoś odpychał. Choć są i takie, Avatara nie lubię za bardzo a Interstellara drugi czy trzeci raz też za bardzo nie mam ochoty oglądać ;)

ocenił(a) film na 9
FX_Zeus

Niepamiec widzialam, jednak mnie nie zafascynowala jak Moon. Ocenilam chyba na 6 o ile pamietam. Niezly, ale czegos mi tam zabraklo.
Ale za to laczy nas milosc do starej Pamieci i nienawisc do wersji z gogusiowatym Colinem ;-P
Ja robot, AI Sztuczna I, Raport jak najbardziej na tak. Wyspa juz niekoniecznie. Mam mieszane uczucia bo poczatek swietny, klimatyczny, obiecujacy a potem nagle kino akcji z poscigami, wybuchami, saltami i innymi popisami pirotechnicznymi ;-) a takie akcje nie bardzo sa w moim guscie.
Avatar swietny dla mnie, choc na koncu sie naparzaja jak dzikie koty, ale historia opowiedziana z taka prostota i pokazana tak pieknie, ze dalam sie uwiesc i kibicowalam Smerfom z calych sil :-)

Atlas calkiem dobry, choc forma nie kazdemu moze przypasc do gustu, bo ogladamy kilka z pozoru roznych historii, wiec takie przeskakiwanie z kwiatka na kwiatek moze utrudniac zaangazowanie w film. Na poczatku mnie to irytowalo, ale w koncu dopasowalam sie do takiej konwencji i przestalo mi to przeszkadzac. Btw - podobnie mialam z Dogville, a nawet gorzej - malo brakowalo a bylabym wylaczyla film po 15 minutach, na szczescie nie zrobilam tego za co bede sobie wdzieczna do konca zycia :-)

Bardzo lubie wariacje w typie Dnia swistaka, ale Na skraju jutra podszedl mi podobnie jak Niepamiec, czyli bez szalu. Mozna odniessc wrazenie, ze akcja goni akcje, ale tak naprawde nic sie nie dzieje :-D

Zolnierze kosmosu to zupelnie nie moje klimaty, zerknelam, ze to jakas wojna z robalami, czyli regularna naparzanka. Iron Many i tym podobne tez poza moim kregiem zainteresowan.
Nie mam juz co ogladac, kazdy nowy film zaliczam i czekam na kolejne a w miedzyczasie odswiezam sobie niektore obejrzane lub ogladam po raz fyfnasty ulubiony serial Stargate SG1. Mistrzostwo swiata dla mnie. Polaczenie sci fi i przygody z motywem komediowym. Koncze i ide ogladac wlasnie :-D

hejka!

ocenił(a) film na 6
kassis

Żołnierze nie mają nic wspólnego z Iron Menem.
Sieka jest ostra i jucha leje się wiadrami, kończyny latają ale film jest mega. Fajna lekka historia, akcja i efekty ( jak na tamte czasy rewelacyjne) dawkowane perfekcyjnie do tego Dugie Houser ( pisownia foniczna ;) tam gra ;) "Czy chcesz wiedzieć więcej?" - Gdybyś obejrzała to kojarzyłabyś to hasełko. No cóż ja uwielbiam ten film ale nie mam zamiaru cię przekonywać do oglądania.

Filmów z superbohaterami też nie trawię.
Wyjątek to Hulk i Strażnicy.

Wyspa ma jeden plus ale za to bardzo duży a za razem dość mały i do tego blond ;)

Miłego oglądania.

ocenił(a) film na 10
FX_Zeus

Moja wysoka ocena - za treść, która bardzo do mnie przemawia: pokazanie piękna nauki i możliwości, jakie się z nią wiążą. Za takie rzeczy, jak trójwymiarowy wormhole, za Gargantuę, która powstała w komputerach na podstawie równań fizycznych. Za podniszczone wnętrza statków, fantastycznie skonstruowane roboty, cylindryczny świat Cooper Station.

Za świetnie pokazaną Ziemię, która jeszcze trwa, ale chyli się ku upadkowi.

Bardzo podobała mi się również gra aktorska Matthew McConaugheya i Mackenzie Foy (młodej Murph).
Muzyka jak najbardziej też.

Ten film sprawił, że zastanawiałam się nad wieloma rzeczami, o których nie myślałam od lat (->fizyka), skłonił mnie do poszukiwania odpowiedzi na różne pytania z nimi związane, a przede wszystkim mnie poruszył.

Za to wszystko wystawiłam mu tak wysoką ocenę.

PS Matrixa b. lubię, bardzo mi się podobał, ale nie jest dla mnie arcydziełem. Cenię hard sci-fi, wolę Stanisława Lema niż Sartre'a.

ocenił(a) film na 6
Zoria_Polunocznaja

Twoja ocena nie jest wysoka, jest MAKSYMALNA.
Czyli uważasz, że Interstellar jest Arcydziełem,

Czy uważasz, że nie dało się lepiej pokazać piękna nauki, piękna kosmosu, ziemi która chyli się ku upadkowi?
Czy bohaterowie nie mogli być bardziej...... skomplikowani a ich relacje mniej dziwne?
Czy uważasz, że proporcje elementów o których wspominasz nie są zaburzone, na rzecz kwestii raczej mało mających wspólnego z pięknem nauki ?

Tematyka podróży ludzi do gwiazd (bo do tego odnosi się tytuł) jest epicka i czy tak wyobrażasz sobie arcydzieło w tym temacie?
Jeśli tak szanuję to.

ocenił(a) film na 10
FX_Zeus

Ocena maksymalna należy do spektrum "wysokich ocen" :)

Być może istnieje lub powstanie film, który pokaże w tak samo piękny lub nawet piękniejszy sposób opisane cechy, ale ani nie oznacza to, że IS nie może być arcydziełem, ani nie oznacza to, że te inne filmy nie mogą nimi być.

Być może bohaterowie mogli być bardziej skomplikowani - dla mnie byli skomplikowani w sam raz; a ich relacje mniej dziwne - a w czym były zbyt dziwne?

Ten film jako przedstawienie podróży do gwiazd był znakomity, wyborny, perfekcyjny.
Sądzę, że wysoka ocena na FW nie jest oznaką tego, że ludzie obejrzeli tylko trailer i zobaczyli nazwisko reżysera.
Ani złych gustów oglądających.
Po prostu tak się aktualnie ludziom oceniającym podoba :)

ocenił(a) film na 6
Zoria_Polunocznaja

Z trailerem to był sarkazm ;), złośliwy żart ;)

Widocznie mamy inne wyobrażenie o tym czym jest arcydzieło.
Ja pod tak krótkim czasie od premiery nie byłbym w stanie ocenić tego czy film jest arcydziełem.
Zresztą nigdy nie dałem żadnemu filmowi 10.
Bo pomimo swojego gustu staram się być w miarę obiektywny, widzieć wady.
Nie wykluczam jednak, że zdarzyła by się taka sytuacja, że jakiś film tak pod pasowałby pod mój gust, że bez względu na wszystko dałbym mu 10. Coś jak pierwsza fascynacja. Wydaje mi się to jednak mało prawdopodobne.
Zakładam, że taka sytuacja zaszła w twoim przypadku.

Dziwne jest dla mnie, że nastoletnia córka nie jest w stanie zrozumieć misji ojca.
Nawet po dwóch latach. Czas bardzo zaciera uczucia, zwłaszcza jak nie ma się z kimś kontaktu.
Do tego naukowcy czy astronauci to raczej chłodne osobowości a wiadomo, że osobowość rodziców przenosi się na dzieci. Dlatego profile psychologiczne bohaterów są dla mnie nierealistyczne.

Co do ostatniego akapitu.
To jest właśnie chyba kwestia osobistego podejścia do tego czym jest arcydzieło.
Ja mam raczej duży szacunek do tego słowa.

ocenił(a) film na 7
FX_Zeus

A mi się wydaje, że usilnie próbujesz przypisać sobie miano wyrafinowanego filmoznawcy. To, że nie dajesz żadnemu filmowi 10 wcale nie robi z Ciebie wybitnego konesera, a oznacza tylko tyle, że nie wiadomo po co zrobiłeś sobie ze skali 10-cio stopniowej skalę 9-cio stopniową.

ocenił(a) film na 6
poohatchful

Wręcz przeciwnie. Filmów nie oglądam za wiele i to głównie main stream bez żadnych ambitniejszych produkcji. Ja filmy traktuje raczej powierzchownie, nie wgryzam się za bardzo. 10 czeka na coś wyjątkowego, więc nie ograniczyłem sobie skali bo zakładam użycie tej oceny ;)

ocenił(a) film na 10
FX_Zeus

Wczoraj nie mogłam odpowiedzieć. Jest limit dla nowych użytkowników. Że też zapomniałam hasła do starego profilu ;)

Rezerwuję "10" dla filmów, które naprawdę mnie poruszyły - w różnych wymiarach czy kategoriach (wizualnie, tematycznie etc)

W tym filmie także są wady, ale arcydzieło to nie film bez wad, ale film, który pomimo tych wad uważam ze wspaniały.

Odniosę się do dwóch poruszonych przez Ciebie kwestii:
"Dziwne jest dla mnie, że nastoletnia córka nie jest w stanie zrozumieć misji ojca.
Nawet po dwóch latach. Czas bardzo zaciera uczucia, zwłaszcza jak nie ma się z kimś kontaktu."

Nastolatki. To dziwne plemię, którego zachowania nie poddają się logicznej ocenie ;)
Od czasu, gdy byłam nastolatką, minęło już trochę czasu - a mimo to niektóre ważne dla mnie w tym okresie sprawy nadal budzą we mnie żywe uczucia. Są sprawy, które są większe od minionego czasu i on ich nie zaciera. Jak np. odejście ojca. Misja misją, ale to realna rana, która łatwo się nie zabliźni.

"Do tego naukowcy czy astronauci to raczej chłodne osobowości a wiadomo, że osobowość rodziców przenosi się na dzieci. Dlatego profile psychologiczne bohaterów są dla mnie nierealistyczne."

Mamy okazję nieco poznać Coopera przed jego wylotem. Raczej nie spełnia on kryterium "chłodnej osobowości" - poza tym on jest pilotem, raczej nie astronautą w standardowym znaczeniu tego słowa. Aby Cię przekonać, przypomnę scenę w szkole i przyjazd do bazy. Tak raczej nie postąpiłby człowiek o proponowanym przez Ciebie profilu.

Co do szacunku do słowa - słowo to tylko i aż słowo. Można dawać ulubionym filmom 9 gwiazdek, kierując się szacunkiem do słów; można dać filmowi, który ogromnie Cię poruszył 10 i uznać go za arcydzieło nie oglądając się na słowa :)

ocenił(a) film na 9
FX_Zeus

To że ktoś ocenił Interstellar (lub praktycznie każdy inny film) na 10 nie musi od razu oznaczać, że uważa go za wielkie arcydzieło :) tylko dlatego bo filmweb sobie tak wymyślił z ocenami...

FX_Zeus

Widzisz , kiedy będziesz miał własną rodzinę i dzieci ,docenisz ten "familijny" film Nolana.
Pod względem naukowym było tu kilka bzdurek ,ale pod względem psychologicznym co ja z kolei niezwykle cenię, było świetnie.

ocenił(a) film na 6
Ottiss14

To tu mam zupełnie odmienne zdanie.

Kiedyś widziałem film dokumentalny "Jestem W Kosmosie" o astronautach i komunikacji między nimi.
Powiem tak, nie są to za bardzo ckliwi ludzie, raczej zimni, komunikacja między nimi jest bardzo ograniczona i nazwałbym to głębsza. Wygląda to tak jakby rozumieli się bez słów. W końcu są to ludzie bardzo inteligentni.

Dlatego wysłanie bandy płaczków i tchórzy z misją ratowania świata wydaje mi się mało realistyczna.


Do tego czy nastoletnia córka wychowywana przez naukowca, astronautę nie mogła by zrozumieć, że ojciec poświęcił się dla ratowania świata.

Nolan nie uwzględnił też jak czas wpływa na uczucia. Prawda jest taka, że ludzie zapominają,
Jest taka powiedzenie, że czas leczy rany i tak to działa, po prostu się zapomina.

Odniosę się też tu do twojego wpisu o Matrixie ( mam limit dobowy postów, muszę oszczędzać ;).
Ja nie jestem najlepszy w analizowaniu warstwy filozoficznej, danego filmu.
Raczej jestem prostym chłopkiem i skupiam się na tym co jest podane czarno na białym.
Matrix w warstwie filozoficznej może był zwykłym filmem, ale pod wieloma względami nie był.

Koncepcja za nim stojąca była raczej prosta i bardzo intrygująca, czyli, że możemy żyć w symulacji.

Cała reszta tych głębszych zagwozdek, była dla fanatyków którzy lubują się w ich rozkopywaniu.
Która instancja, który wybraniec i inne to musiała być uczta dla rozkminiaczy.
Ja osobiście jakoś w tym nie gustuję.

Dla mnie liczy się całość, jakość, bohaterowie, historia, spójność, klimat, ciągłość (tj. brak nudnych przestojów) itd.
Matrix pod tymi względami dla mnie jest o lata świetlne przed Interstellarem.

FX_Zeus

oceniasz edge of tommorow i glupiego i glupszego i grawitacje na 9, a interstellar jest wg ciebie tylko dobry, a incepcja bardzo dobra?
i mowisz, ze zastanawia cie wysyp 9tek i 10tek? :)

oceny to kwestia umowna, ale ewidentnie masz jakis uraz psychiczny i za wszelka cene chcesz troche zanizyc nolanowi srednia ;)

ocenił(a) film na 6
brennt

Z 9-tką w temacie to był błąd, przyznaję.
To wydaje się rozsądna granicy dla osobistej fascynacji.
10 to chyba powinno być już coś więcej.

No jak porównuję Incepcję do Interstellara to chyba faktycznie zaniżyłem notę, grzebaniu w snach ;)
Miałem jedno ale do tego filmu, to jest nie podobała mi się zbytnia gładkość niektórych bohaterów.
No i jeszcze jakoś Incepcja łapie się krawędzi SF ocierając się o Fantasy SF, jakoś kojarzy mi się z Alicją W Krainie Czarów.
Ale cała reszta, klimat, muza, spójność, konsekwencja biją Interstellara na głowę.
Jak dla mnie Nolan idealnie nadaje się to takich bajkowo, mistycznych tematów, na granicy nauki.
Z Interstellarem czyli czymś dużo bardziej w stronę nauki, moim zdaniem znacznie obniżył loty. Ale każdemu może zdarzyć się spadek formy.

Gdybym z taką łatwością szachował ocenami ( z jaką niektórzy strzelają Arcydziełami ) skończyło by się znacznie niższą oceną niż 7 ;)

FX_Zeus

Pytanie jak podchodzisz do ocen. Czy traktując je subiektywnie - film, ktory ogladasz, a po zakonczeniu stwierdzasz "ale zaje....sty" i nie czepiasz sie, ze jest np. niezgodny z fizyką czy logiką, czy obiektywnie chcesz za kazdym razem ocenic prace kamery, gre kazdego z aktorow z osobna, scenariusz, zgodnosc z historia itd...
Wtedy oceny 4-5-6 bylyby na porzadku dziennym, a ja osobiscie do filmow ze srednia oscylujaca w okolicy 5-6 staram sie nie siadac ;)

Ja wystawiam 10tki wszystkim filmom, ktore w danym momencie mi sie BARDZO podobaja i np. wychodze z kina mowiac "swietnie sie bawilem, na tyle swietnie, ze nie interesuja mnie jakies tam niedociagniecia". Czasem po ponownym obejrzeniu ocene zmieniam na nizsza, bo pierwszy zachwyt mija.

Niektorzy twierdza, ze 9tek i 10tek to sie w ogole nie powinno uzywac i wystawiaja oceny zgodnie z opisem, zanizajac przez to srednia swietnym filmom, ot tak dla zasady i zrownujac je z gniotami, ktorych sami nie ogladaja (a oceniane sa przez gniotoodbiorcow).

Zwracam tylko uwage na konsekwencje w dzialaniu. Czepianie sie, ze ktos wystawia 9-10 swietnemu filmowi, podczas gdy samemu wystawia sie takie oceny obiektywnie gorszym filmom wydalo mi sie nielogiczne.

ocenił(a) film na 6
brennt

Przyznałem się, przecież, że czepianie się 9 to był błąd.

Oceny na filmweb są bardzo mylące.
Nie ma co się nimi sugerować.

Dobra by była opcja wyświetlania średniej ocen od osób o podobny guście.
Ale to chyba za bardzo skomplikowane.

Obiektywnie gorszym?
Dla mnie one wszystkie akurat są obiektywnie lepsze ;), dużo lepsze.

Cała ta dyskusja sprowadza się do tego jak obiektywnie ocenić film.

Ja biorę pod uwagę kanon w jaki wpisuje się dana produkcja.
Jak Głupi i Głupszy miał być absurdalną komedią z prostacko hardcorowym humorem - udało się to twórcom w 100%. Film w swojej konwencji jest genialny. Sceny naturalnie przechodzą jedna w drugą, nie ma tam żadnych zgrzytów. Wszystko jest w idealnych proporcjach. Rozumiem, że może się nie podobać ze względu na to czym jest ale skonstruowany jest po mistrzowsku.

A Interstellar miał być epickim SF które natchnie młodzież, pokaże ludziom prawdopodobną drogę do gwiazd.
A zaczyna się od pyłu który pojawia się z d..... i niszczy wszystko.
Nie mogli pójść w osłabienie magnetosfery i zdmuchiwanie atmosfery przez wiatr słoneczny.
Ludzie od razu chcieli wiedzieć co to magnetosfera, wiatr słoneczny itd.

Potem mamy mistrza pilota który pod względem profilu psychologicznego nijak nie pasuje do astronauty który ma ratować świat. A na dodatek od samego początku siedzi w czarnej dziurze mimo, że jeszcze nigdzie nie poleciał.

No i ratuje nas.... właściwie kto chyba Bóg warmholem który nie wiadomo czy w ogóle istnieje, wejście do niego jest teoretycznie niemożliwe a energia potrzebna do jego otarcia wystarczyłaby do przesunięcia nam Nowej Ziemi.

A nie mogło być tak, że tworzymy jakieś prymitywne Al które pozwala nam rozwinąć teorię Bernarda Heima ( teoria istnieje naprawę ) i z nadświetlną prędkością ruszamy do najbliżej gwiazdy albo ciut dalej. Mijając czerwone karłym, mgławice,, całe piękno kosmosu szukając domu na księżycach gazowych olbrzymów. Albo chociaż silnik fuzyjny co też jest w miarę możliwe i lecimy.

Tu poszli w planety przy czarnych dziurach i dalej w inne kosmosy.

Wniosek z tego filmu jest taki, że jak nikt z przyszłości się tu nie kulnie albo Bóg sobie o nas nie przypomni to dość szybko w skali czasu wszechświata, przejdziemy do historii. I czy miłość nas ocali ;) ?

ocenił(a) film na 9
FX_Zeus

Bo matrix jest słabszy :D

FX_Zeus

Serio, dziwisz się że ludzie ocenili film na 10 i 9, a sam na 9 oceniłeś "Na skraju jutra". Co w tym było rewelacyjnego, film bardzo dobry, ale rewelacja?

Prefect

Przyjemną dyskusję prowadzicie, więc do podtrzymania rozmowy dodaję fragment umowy, która Nas na Filmweb obowiązuje :-)

Zgodnie z Regulaminem,

Par 4, "1. Usługodawca w ramach Serwisu świadczy na rzecz Użytkowników Usługi, zgodnie z Regulaminem. Usługi obejmują w szczególności:

a. ..... (tekst wycięty przez autora postu)
b. Usługi świadczone na rzecz Użytkowników Zarejestrowanych m.in.:
- możliwość zarządzania Kontem oraz korzystania z jego funkcjonalności, w tym między innymi możliwość oceniania filmów, seriali, gier, ludzi kina, kin oraz korzystania z aplikacji „Gustomierz” umożliwiającej określenie gustu filmowego."

Zwracam uwagę, iż ocena służy a) nam, b) osobom o podobnym guście, a więc na Filmweb nie opiniujemy filmów bazując na wspólnym zbiorze kryteriów, a indywidualnie kierując się osobistymi względami.

@FX_Zeus - skoro przywiązujesz taką wagę do ocen, może powinieneś zaproponować zmianę sposobu punktacji, na przykład uwzględniając "całość, jakość, bohaterowie, historia, spójność, klimat, ciągłość (tj. brak nudnych przestojów) itd." ;-)

ocenił(a) film na 9
FX_Zeus

Śmieszna wypowiedź u gościa, który daje filmowi "głupi i głupszy" 9 gwiazdek. Od razu widać, jakie filmy dla ciebie są "ponadczasowe, odkrywcze, wyjątkowe, nowatorskie"