Po przeczytaniu wielu komentarzy, nie tylko na filmwebie. Dochodzę do wniosku że ludzie są niesamowicie aroganccy. Mamy znikomą, praktycznie żadną wiedzę na temat działania naszego świata. "Wiem że nic nie wiem", ponadczasowe słowa, które do tej pory napędzają naukowców do działania, do poznawania tego co tutaj i tego co znajduje sie nad naszymi głowami, ale mimo wszystko ludzie w swojej arogancji zaprzeczają tym słowom. Myślę, że ludzie, którzy wypowiadają się na tematy naukowych aspektów tego filmu, mówiąc że ten film nie ma sensu, że ma wiele nieścisłości, że "jest po prostu głupi ponieważ ja tak mówię" prawdopodobnie, gdyby żyli w czasach Kopernika, który opracował swoją teorie heliocentryczną, powiedzieliby że nie ma ona sensu, ponieważ Ziemia jest w centrum wszechświata, jest płaska i słońce krąży wokół niej, przecież to wiadomo od dawna, co nie? Pomyślcie o tym jak bardzo mało wiemy o kosmosie, jak bardzo mało wiemy o nas samych, ile tajemnic jest jeszcze do odkrycia itd. Skąd możemy wiedzieć co może sie zdarzyć, a co nie? Co ma sens, a co tego nie ma. Nie wiemy nic, a mimo wszystko w swojej arogancji staramy się temu zaprzeczyć mówiąc że to co sie dzieje w tym filmie, nie ma prawa się zdarzyć w prawdziwym świecie, pomyślcie o tym że możliwości może być nieskończenie wiele. To tyle ode mnie, musiałem się wygadać.
A co do filmu to bardzo mi sie podobał.