Pomijając całą naukową otoczkę i dywagacje czy coś się zgadza czy nie, film jest po prostu za długi. Rozciągnięty do granic możliwości, gdyby zrobiono z tego standardową długość 1,5 h dałoby radę dać wyższą ocenę, za ciekawy pomysł. Końcówka kładzie wszystko dodatkowo, typ wsiada sobie do statku jak do myśliwca, bez przygotowania, bez zapasów i rusza w drogę do beznadziejnej Anne Heathway, która jest w innej galaktyce. Wiem, ze rusza z okolic Saturna, ale wszystko jedno. Pozytywne są roboty Case i Tarse, jakby je wyjęli prosto z Minecraft'a :)
Filmu ani nie odradzam ani specjalnie nie polecam, ale jak ktoś chce go obejrzeć niech się przygotuje na prawie 3 godzinne dłużyzny :)