Nie czytałam książki, nie mam zamiaru. Jedyny powód dla którego obejrzę ten film to Jake Abel,
naprawdę lubię tego aktora.
Szkoda, że nie chcesz przeczytać książki, ale rozumiem Twoje uprzedzenia. S. Meyer faktycznie nie wszystkich przekonuje. Jake Abel dobrze gra, a już najbardziej lubię jego oczy - nawet one do każdej roli się zmieniają ;D Ian z Intruza jest fascynująca postacią, bo pokazuje co to znaczy być człowiekiem. Jake, mimo różnic w wyglądzie, świetnie pasuje do tej roli. Może po obejrzeniu filmu się przekonasz do książki? Mogę z czystym sercem zapewnić, że jest ciekawsza od sagi.
Jake'a zobaczyłam po raz pierwszy w PJ, od razu go polubiłam chociaż miał niezbyt przyjemną rolę. Prócz oczu które, świetnie określiłaś bardziej podoba mi się ... niski głos :-p Im więcej filmów z nim oglądam tym bardziej robię się na tym punkcie wyczulona :-p
Nie tylko jego oczy się zmieniają. Ostatnio zwróciłam uwagę, że on w każdym filmie wygląda inaczej, a poza planem jest jeszcze inny - niby taki sam, ale jakoś tak nieuchwytnie się zmienia. Muszę dodać, że to kolejna cecha, która mnie się w nim podoba, lubię coś takiego u aktorów.
Przeczytałam już Sagę Zmierzch i jakoś z perspektywy czasu widzę, że SM nie jest jakąś zachwycającą pisarką. Ale czas pokaże czy się przekonam do "Intruza". Może, jak spodoba mi się film to i książkę przeczytam.
Ja tak samo po ujrzeniu Jake w obsadzie nie mogę się doczekać filmu. Ale sięgnęłam po książkę i nie żałuje bo jest genialna! W porównaniu do sagi "Zmierzch", ''Intruz" jest naprawdę świetną książką.
Intruz jest o wiele lepiej napisaną książką niż Zmierzch. W sadze drażnił mnie strasznie Edward, o Belli nie wspominając. Oczywiście, Zmierzch miał plusy i minusy, ale w porównaniu z Intruzem, wypada po prostu słabo.
A jeżeli chodzi o Jake'a Abela - też lubię tego aktora. Moim zdaniem świetnie pasuje do roli Iana :)
Jak najbardziej polecam. Książka jest naprawdę świetna, i tak jak osoba wyżej, uważam że nie trzeba się zrażać co do niej z powodu pani Meyer :)
Ja również mam takie zdanie i gorąco polecam tą książkę. Jest to jej pierwsza książka i mimo że nie zyskała tak wielkiego rozgłosu jak "Zmierzch" jest o niebo lepsza. Jak dla mnie to "Zmierzch" jest sztucznie napisany na potrzeby komercyjne. Chociaż muszę przyznać że niektóre pomysły są naprawdę niezłe, ale tak naprawdę w "Intruzie" widać potencjał pani Meyer.
Intruz jest super książką, czytałam parę razy. Najbardziej do gustu przypadł mi Ian. Taki opiekuńczy, to on zauważył reakcje Wandy na to co zobaczyła w sali operacyjnej. Aktora nie znam, ale po twarzy wygląda zachęcająco... Mam nadzieję, że będzie taki jak go sobie wyobrażałam.
Mnie na poczatku ten aktor odstraszył.. No ale , w filmie był całkiem niezły i podbił moje serce. A w książce jest cudowny !
Aktor jest mi akurat dobrze znany i jest według mnie bardzo dobrym aktorem, i jednym z ulubionych. Więc mnie zachęcił do obejrzenia filmu. A tak szczerze to książkę przeczytałam właśnie po obejrzeniu pierwszego zwiastunu, więc miałam już obraz postaci kiedy czytałam. Ale Jake Abel pasuje do roli Iana. Cóż jeśli chodzi o Iana to zdobył i także moje serce!
Również polecam:) szczerze powiedziawszy również byłam uprzedzona do tej autorki, nawet bardzo, ale sięgnęłam po "Intruza" z ciekawości i byłam naparwdę mile zaskoczona, nie wierzyłam, że to ta sama kobieta, która napisała Sagę. "Intruz" jest dowodem na to, że Meyer potrafi pisać i to jak :)