Spodziwałam się dramatu,a była pustka, nuda, wymuszone problemy, wręcz skrajności. Ludzie z problemami, którzy zmiast je rozwiązywać, czy szukać ich przyczyny robić z nimi cokolwiek zdają się na innych, na los, co powoduje że ich problemy dodatkowo się pogłębiają i wynikają nowe. Poszukiwanie jakiś uczuć, bliskości w aktach seksualnych, niby nie wiążących, a zarazem tworzące coś na wzór stabilizacji. Jest to pozorna ucieczka, zastepcza, od której i tak trzeba będzie uciec.
uciec tylko gdzie?
No, bo to jest właśnie ten dramat. Ta pustka, nuda moze nie tyle nuda, a monotonia i próba ucieczki przed nią. Problemy tych ludzi nie są wymuszone, oni są poprostu samotni w tłumie, czuja się samotni i zagubieni w swoich rodzinach, a niby nie powinni. Z pozoru powinni się cieszyć tym co mają i nie szukać "wrażeń" ale może właśnie to jest im potrzebne, bardzo potrzebne, potrzebne do życia. Zdają się na los innych, bo sami nie potrafią rozwiązać swoich problemów, nie są w stanie sprostać zwyczajnemu życiu. Zgadza się szukają bliskości w seksie, bo już chyba nie mają gdzie jej szukać, i ten seks daje im takie uczucie, ale jest to tylko pozorna bliskość. W pewnym momencie on zdaje sobie sprawę, ze nie ma nic oprócz niej, nic. I to boli najbardziej. Zgadza się jest to wprawdzie pozorna ucieczka, ale zawsze ucieczka jednak od niej tez trzeba będzie kiedyś uciec... tylko gdzie?
re- pozorna...
"Spodziwałam się dramatu,a była pustka, nuda, wymuszone problemy"
Wymuszone problemy? Dlaczego tak uważasz, ponieważ Twoje życie inaczej się ułożyło? Ponieważ potrafiłaś w pewnym wieku dokonywać odpowiednich wyborów? Ale przecież kino nie traktuje wyłącznie o ludziach potrafiących dokonywać "mądrych wyborów". Intymność nie jest obrazem wymuszonym, a własnie bardzo aktualnym! Opowiada o okaleczeniu człowieka w dzisiejszych czasach. Okaleczeniu tak głębokim, iż dotknięta nim osoba nie potrafi wyrwać się z samotności, nawet wówczas gdy ma ku temu okazję. Powoduje to irracjonalny strach przed uczuciem, przed związaniem się, przed krachem czegoś co ma być piękne. Opowiada o poszukiwaczach, którzy będąc u progu celu wycofują się, rezygnują, nie potrafią skorzystać z szansy.
"Poszukiwanie jakiś uczuć, bliskości w aktach seksualnych, niby nie wiążących, a zarazem tworzące coś na wzór stabilizacji. Jest to pozorna ucieczka, zastepcza, od której i tak trzeba będzie ucie"
Tu wyrażasz swoje zdanie na temat traktowania przygodnego seksu jako substytutu miłości. Tak więc, możnaby przyjąć, iż są to Twoje osobiste poglądy na temat powiedzmy seksu w życiu człowieka, a nie poglądy na temat filmu "Intymność". Inna sprawa, że Twoje poglądy (poza filmowe) są zbieżne z moimi.
Seks w Intymności - dla mnie jest to symbol tego filmu, jego ogólnej wymowy. Bohaterowie zamiast skorzystać z miłości kopulują (tak brutalnie to chyba trzeba określić) jak zwierzęta. Symbol ich zagubienia, ich strachu przed zaangażowaniem.
Film moim zdaniem jak najbardziej prawdziwy.. niestety chciałoby sie powiedzieć. Wystarczy dobrze rozejrzeć się wokół, zwłaszcza w pubach w wiekszych miastach w piątkowe i sobotnie wieczory, aby zobaczyć bohaterów tego filmu.