Po raz kolejny, sieci kinowe, jak Cinema City czy Helios, pokazały, jak bardzo nie chcą wspierać filmów anime w dystrybucji kinowej, ograniczając seanse do wybranych kin. Lepiej pokazać po kilka seansów "Wujka Foliarza", "Jesteśmy żulerkami" (czy jakoś tak) albo "100 dni do matury", niż jeden seans filmu anime.
Mnie...