Mam problem z ocenianiem filmów takich jak ten. Z jednej strony są zwyczajnie słabe, z drugiej, zabawne w swojej słabości. Przyjemnie od czasu do czasu obejrzeć coś takiego.
Na dodatek np. w ostatnie wakacje TVP wzięło pod swoje skrzydła fanów gatunku i zaserwowało nam (też lubię te filmy klasy niższej niż B) taki cuda jak np.: Rój, Mrówki w samolocie czy.... Tygrysa ludojada! ;)