Filmowcy co i rusz przekonują się, jak trudno nakręcić przekonujący i nie melodramatyczny film o chorobie, zwłaszcza trapiącej wybitny umysł. Niemniej jednak IRIS to przykład dzieła, które się udało. Wybitne kreacje Judi Dench, Kate Winslet i Jima Broadbenta ratują go przed osuwaniem się w mielizny tanich wzruszeń, które oferuje scenariusz. Polecam.