Nie do końca się z opinią zgodzę, natomiast z oceną owszem.. 6/10 to idealna nota :)) W jedynce był lepszy początek gorszy koniec (dla nastolatków), tu był nudny start i ciekawy END oraz pare smaczków...

Mi się podobało dużo mniej niż 1-ka. Z tego gatunku komedyjek zdecydowanie wyżej stawiam Hellboya. Zdecydowanie wyżej!
Pierwsza część zaskoczyła mnie na plus, bo myślałem że będzie dużo gorzej. A może po prostu taki dzień. Teraz prawie ziewałem... Odkrycie nowego pierwiastka przez głównego bohatera prawie spowodowało koniec oglądania. Mogli sobie darować naprawdę takie pseudonaukowe wtrącenia. Ładna laska, bijatyki, pościgi i reklama Audi. Po co udawać że ten film ma w ogóle coś wspólnego z fizyką...
Oczywiście Hellboy nie ma zbyt wiele wspólnego z biologią, ale akurat w przypadku Iron Mana 2 mój niesmak w tym momencie osiągnął apogeum. Oczami wyobraźni widziałem Amerykanów w kinie pałaszujących popcorn i wykrzykujących "yeay!" przy każdej akcji głównego bohatera.
Mimo już średniego wieku mimo wszystko nie zamierzam wyrastać z kina rozrywkowego, jednak litości - niech ono trzyma jakiś poziom.

szuBZ - nie lubisz komiksowych superbohaterów, powiadasz.. To co Cię zaciągnęło do kina na drugą już (!!) część filmu o takimż właśnie nieulubionym przez Ciebie herosie? Masochizm?;)
Tak z ciekawości pytam, bo ja zawiódłszy się na Matrixie2, trzeciego sobie już darowałam, na ten przykład. W dodatku ja takie filmy akurat lubię. Na irański dramat o pasterzach kóz bym w życiu nie poszła, a na drugą część tym bardziej, więc interesują mnie ludzie, którzy jednak czynią odwrotnie:)