Groteskowy i godny pożałowania pomysł superbohatera wskakującego w walizkę i stającego się super-tandetną-maszyną. Trudno wybrać co gorsze - czy zdezelowany i zmęczony życiem Tony w czerwonej puszce, czy pełen odpowiedzialności acz nie tak błyskotliwy Rhodey w puszce siwy metalic. Fabuła zdarta, przewidywalna, typowa. Zabawki chyba jeszcze sprzed epoki Gwiezdnych Wojen. Film ostentacyjnie eksploatuje wątki ze swych bliźniaczych poprzedników (-man). Tym milej daje mu się 7 gwiazdek. Gwiazdki są za: młóckę Natashy w biurowcu, Justina Hammera, uduchowienie Ivana, Rosyjsko - Angielskie pogaduszki i doskonałe, wyborne, przewyższające całą tą błyszczącą pompę poczucie humoru.