Kto by pomyślał, że w takim filmie znajdzie się miejsce dla tylu znanych i w większości wypadków dobrych aktorów. Ciekaw jestem co z tego wyjdzie
Dobrzy aktorzy byli tylko w części pierwszej. Ze starej ekipy zostali już tylko RDJ i Gwyneth Paltrow. Przynajmniej tyle dobrze. A reszta???
* Samuel L. Jackson - chyba nie tylko dla mnie, ale także dla wielu stał się już tylko symbolem pozerstwa i gwarantem kiepskiego filmu. I zaraz się podniosą szczeki że pewnie żadnego filmu z nim nie wydziałem, a to nie prawda bo widziałem bardzo wiele filmów z jego udziałem ( chociaż nie mówie że wszystkie ) i przykro mi ale ten facet nie przekonuje niczym. Jedynie w Die Hard 3 trzymał poziom.
* Mickey Rourke - czizas, największy minus tego filmu. Jak już pisałem Rourke to kolejna upadła gwiazda którą próbują windować do góry obsadzając go w dobrych filmach. Niestety facet już chyba żadnej poważnej roli nie zagra. Był kiedyś gwiazdą i playboyem. Był. Spierdolił i zmarnował swoje życie, talent i twarz ćpając, pijąc i robiąc sobie kolejne operacje plastyczne. Czas już na emeryturę Miki.
W roli Whiplasha widziałbym natomiast Kurta Russella.
* Don Cheadle - w sumie nic do człowieka nie mam, przekonuje mnie ale tylko jako członek drużyny Oceana. Facet ani troche nie przypomina żołnierza, moim zdaniem popełnili błąd obsadzając go w roli Rhodeya.
Widząc Terrence Howarda na zdjęciach z pierwszego Irona człowiek od razu myśli -" Kurwa, ważna postać. Żołnierz pierwsza klasa ". Patrząc na Dona Cheadle na zdjąciach z drugiej części ten sam człowiek zastanawia się czy ten facet to statysta.
* Scarlett Johansson - nie no dajcie spokój. Rozumiem zamysł twórcy drugiej części ale jednak mogli trochę dłużej się zastanowić a wybraliby lepiej.
Co do całej reszty nie będe sie wypowiadać bo nie znam. Wciąż jednak myśle że do takiego filmu jak Iron Man powinni angażować takie persony jak chociażby ( mówie poważnie ) Al Pacino, De Niro , Edward Norton.
Moje typy :
* Nick Fury - Denzel Washington
* Ivan / Whiplash - Kurt Russell
* Rhodey - stary dobry Terrence Howard
* Natasha Romanoff / Czarna Wdowa - Natalie Portman, Keira Knightley
L. Jackson jest genialnym aktorem, Rourke tez bardzo dobry, reszta jest mi obojętna. Ale Keira Knightley?? Żartujesz chyba haha
Masz pojęcie o doborze aktorów jak ja o balecie. Norton już ,,kogoś" gra w tej całej serii jakbyś się trochę interesował tematem.
Jeśli ktoś twoim zdaniem stracił umiejętności aktorskie, bo ćpał, pił i robił sobie operacje to nie mam pytań.
Samuel L. Jackson faktycznie od pewnego czasu gra w miernotach (Edward Norton zresztą też) ale i tak należy się jemu wielki szacunek chociażby za:
-Pulp Fiction
-Długi pocałunek na dobranoc
-Paragraf 187
-Negocjator
-Niezniszczalny
-Formuła
Już nawet nie chce mi się wymieniać ;)
W sumie nieco się zgadzam , ale Scarlett Johanson pasuje do roli czarnej wdowy , ocieka seksapilem , a także ma to coś w sobie ( coś niebezpiecznego :) )
po premiwerze zobaczy się jak im to wyszło ;)
PS : SLJ jest całkiem niezłym aktorem i uwielbiam filmy z nim
Jakbys sie orientowal w temacie to bys wiedzial ze Terrence Howard sprawial bardzo duze problemy na planie pomimo to ze dostal za ta role najwiecej pieniedzy (wiecej niz Robert Downey Jr.). Sceny z jego udzialem musialy byc wielokrotnie obrabiane i nakrecane ponownie a jego gra nie byla az tak dobra takze o jego roli w Iron Manie 2 nie bylo mowy.
Jezeli chodzi o Nortona to tu juz cie chyba niezle poje****. On juz gra Bruca Bannera w "The Incredible Hulk" a biorac pod uwage to ze ma wyjsc film pod tytulem "Avengers" z wieloma superbohaterami, miedzy innymi z Hulkiem to ciezko by mu bylo grac 2 role naraz....
Keira Knightley jako czarna wdowa???!!! tego to nawet nie bede komentowal...
Gdzie te czasy, gdy w ekranizacjach komiksów i gier grały jakieś cienkie i nieznane łebki.. teraz normą jest, że do takich produkcji garną się gwiazdy i dobrzy aktorzy. I bardzo fajnie, to tylko wychodzi takim filmom na dobre - co widać chocby po Iron Manie czy ostatnich Batmanach z plejadą gwiazd.
O tak Jack Nicholson czy paru innych to cienkie i nieznane bolki, wiesz o czym piszesz?
Po trailerze mogę powiedzieć, że powinni świetnie wypaść Robert Downey Jr. (a jak inaczej) i Sam Rockwell. Nieźle wygląda też gra Mickeya Rourke i Gwyneth Paltrow. Tak więc o stronę aktorską jestem spokojny
Dystryktowi czy np. Watchmen raczej wyszło na dobre, że zagrali tam mało znani aktorzy. I wypadli lepiej niż te wnerwiające cruisy, katie holmesy itp.
Mogę się założyć, że drugim jasnym punktem po RDJ będzie Sam Rockwell. Ten koleś nigdy nie zagrał złej roli. Do tego ruda Scarlett - Mmm... :>
Mi do roli rosjanek pasują jednak bardziej słowianki niż israelitki, nie pasuje troche do roli ale trudno.
Wg mojego gustu:
+ RDJ, Sam Rockwell i Don Cheadle - duży plus
- Scarlett i Rourke - wielki minus.
Paltrow i Jackson - są mi obojętni, jednak ich powrót to również duży plus.
Plusem jest dla mnie również powrót pana od SHIELD-a - był przyjemny w jedynce i dobrze, że będzie ponownie. Ponadto pojawi się w innym filmie z paczki Avengers (Thor?), więc kolejny plus, że tak pobocznego aktora nie zmienili.
Terrence Howard to była pomyłka pierwszej części i spodobała mi się ta zmiana ;p
a ja sie zastanawiam na jakiego chuj...a zakladac temat ktory juz jest
rozwiniety i tam mozna sie wypowiedziec ?
umiejetnosc czytania to taki wielki problem czy zwyczajnie chcesz byc
zauwazonym bez wzgledu na to co piszesz nie dosc ze bzdety to jeszcze na
dokladke mozesz to napisac w istniejacym temacie...
wiec jak to jest chcesz zostac zauwazonym czy masz problemy z czytaniem ?
tak się składa że zbytnie nagromadzenie znanych i dobrych aktorów zazwyczaj źle wróży filmowi i to z prostej przyczyny. Im bardziej znany aktor tym więcej kasy zgarnia, i większość pieniędzy idzie na gwiazdy zamiast na doprcowany scenariusz.
a ja się cieszę że Don Cheadle wreszcie gra w wielkich produkcjach bo może w końcu go zauważą w Holywódzie - to fantastyczny aktor i bardzo niedoceniony, choć nie wiem jak się sprawdzi w kinie akcji. Kolega który zaczął tego posta widział go chyba tylko w filmach "Ocean's..." gdzie Cheadle robił raczej za tło dla Clooneya i Pitta. Zanim więc ktoś skrytykuje jego talent to polecam zapoznać się z dramatycznymi rolami tego aktora, jak choćby w "Hotel Rwanda" czy "Boogie Nights" P.T. Andersona.