Amerykanie chyba zapomnieli, że okres Zimnej Wojny już się skończył. Już nie muszą przedstawiać Rosjan jako tych złych. Tu mamy posępnego, długowłosego, wytatuowanego Ruska. W "2012", chodź niby nie było tam tych złych i tych dobrych, Ruska przedstawili również jako posępnego, pozbawionego uczuć człowieka z charakterystyczną "mordą". Kiedy widzimy Ruska w amerykańskim filmie to prawie zawsze jest on gangsterem/mordercą/tym złym.