[Bez spoilerów:]
Jak ktoś lubi Transformers 1 i Iron Man 1, ale niedobrze mu się zrobiło podczas seansu Transformers 2, to tu może być dosyć podobnie. Nie jest aż tak źle, ale było blisko... W pierwszych częściach obu filmów pojawienie się żelastwa na ekranie (o wiele skromniejszego) robiło wrażenie i budowało niezły klimat, mimo mniejszej dynamiki scen, natomiast w kontynuacjach żelastwo przechodzi w kicz - widać, taka jest bolączka sequeli o żelastwie :P W pewnym momencie ten film jest wręcz parodią pierwszej części niczym jakiś filmik na youtube - problem w tym, że to nie jest zrobione przez fana i wrzucone na neta, ale to jest "Iron Man 2" puszczony w kinach. Scenariusz jest słaby, miejscami dialogi okropne i bez polotu, chociaż parę kwestii było niezłych. Pierwsza część była konkretna, ale druga jest daaleko w tyle. Sceny walki wyreżyserowane o wiele gorzej, jedna scena miała wręcz niedopracowaną animację - takich wpadek nie było w ogóle w jedynce. Nieprzyjemny chaos na ekranie przypomniał mi podobną sytuację z fatalną kontynuacją Transformers. Nie polecam, chyba że ktoś uwielbia Marvela i na słowo "Avengers" dostaje gęsiej skórki. Koncepcja Avengersów po zobaczeniu jedynki bardzo mi się podobała, ale teraz zaczynam w to wątpić. Aha i jeśli ktoś kręcił nosem przy Incredibile Hulk lepiej niech sobie podaruje ten film.
Coś o plusach: Downey (po prostu uratował ten film), niektóre komiczne scenki całkiem nieźle trafione, niezły Rockwell.
P.S.: Czy to naprawdę tak boli, żeby na cyfrowym projektorze puścić film w wersji cyfrowej, a nie analogowej? Mamy XXI wiek, a puszczają rozmyty film z artefaktami taśmy, mimo że mają najnowszą technologię w kinach...
[SPOILER:]
komizm w finałowej walce był co prawda fajny(ex-żona i iron-dzieciak), ale absolutnie nie powinno go być w takich scenach - niszczą klimat i powagę całej sytuacji...
podoba mi się określenie: "pojawienie się żelastwa na ekranie" xDD
mam nadzieję, że jednak nie jest aż tak źle, bo wkrótce wybieram się do kina ;)
(a zresztą.. nawet jeśli film kiepski to i tak bardzo chętnie pooglądam Downeya w roli Starka ;pp)
pozdrawiam ;)
TF2 byl zabardzo przypakowany robotami (wiekszosci nawet nazw nie poznalimy, sluzyly glownie jako mieso armatnie), glupi humor, i kilka rzeczy. W IM2 nie mam takiego odczuca jak przy TF2 - za duzo wszystkiego. Tutaj mniej, jedynie szkoda ze te walki trwaly krotko (tor/final). Podobnie jak przy Crank2, Swiecy 2 ze film byl duzo gorszy niz pierwsza czesc.
Kilka rzeczy mi sie nie podobalo (przeciwnik z biczami) ale sam film byl podobny do 1
Ooo daleko mu do transformers 2, tutaj nie było takiego chaosu, jak w transformers, z kością gdzie ożywi megatrona, ale już nie optimusa, ten film prześwietny, i o wiele lepszy aktor do roli wa machine, a główny bohater ow iele lepszy niż w pierwszej części, co jak co ale walki były na poziomie, a humor nie był tak naciągany jak w avatarze...
miało być główny przeciwnik, bardzo dobry origin, świetna rola, szkoda że ostatnia walka tak krótko trwa...
te walki trwały za krótko efekty specjalne były słabe humor był słaby może ze 4 razy się uśmiałem ... ten cały scenariusz jakoś taki nie taki ... za dużo gadania za mało humoru i akcji ...
Za mało akcji, jak w iron man było: walka na początku w tej zbroji pierwszej, testy zbroji, walka z iron monger i ta sytuacja co poleciał i walczył z tymi talbami a potem z 2 samolotami, a tutaj: walka w2 zbroji silver centurion na poczatku filmu, walka z war machine, walka z robotami, walka z wiplashem na końcu, nie wspomnę o tym ile razy miał na sobie zbroję w tym filmie a jak mało w 1 części...
Zapomniałeś o tym, że w drugiej części była też akcja jak Black Widow i Happy rozprawiają się z ochroniarzami Hammera, aby odnaleźć Whiplasha, oraz jak Whiplash ucieka z więzienia w Monako z pomocą Hammera.
Więc co jak co, ale akcja była i to od holery, i nie była wciśnięta jakoś na siłę, wtedy kiedy trzeba, i pokazali że tony w zbroji swobodnie się porusza, a nie jak w pierwszej części miałem wrażenie że gdyby ktoś go od tyłu zaszedł to by się nawet nie zdążył odwrócić...
Naprawdę jara cię to, że Downey był często ubrany w zbroję? Ja wolę jakość, a nie chaotycznie zmontowaną ilość. Co za dużo to niezdrowo i ten film jest tego dowodem (jednym z wielu takich). Te wszystkie wybajerowane sceny były co najwyżej przeciętne, a iron-man vs. war machine to już była miejscami parodia. Pomysł dobry, ale fatalnie wykonany.
W jedynce jak Rhodey popatrzył na zbroję i stwierdził "next time, baby", to aż się człowiekowi ciepło robiło na samą myśl ;) A tu? Spieprzyli całą mistykę, zeszli z tym na poziom kiczu (tańczący iron-man, no kur...). Takie rzeczy były dobre w Kick-Ass ale nie w Iron-Manie. Miałem ogromny respekt do tej postaci... stawiałem Iron-Mana nad TDK, a oni to potraktowali to jak plastikową zabawkę.
Silver centurion - racja, to im akurat wyszło dobrze.
W jedynce sceny akcji były przygotowane bardzo pieczołowicie i dokładnie. Wyśmienicie wyreżyserowane. Jedynie finałowa walka schodziła trochę na niższy poziom. W dwójce akcja na torze wyścigowym była całkiem niezła i np. dialog w więzieniu z Rourke też robił wrażenie (chociaż udawanie Ruska w jego wydaniu wyszło trochę żałośnie... nie przekonał mnie), ale nie było żadnej sceny, która chociażby otarłaby się o poziom jaki zaprezentowała interwencja Iron Mana w Afganistanie ze środka pierwszej części - tam każde ujęcie to po prostu palce lizać - oglądałem tą scenę co najmniej kilkanaście razy.
Po co przesadzać z ilością i efekciarstwem, skoro marnie to wychodzi? Im większe efekciarstwo tym większe wyzwanie, czemu cięzko podołać. Jak był sam Iron Man na ekranie i paru "złych" Arabów było o niebo lepiej niż Iron Man + War Machine i 50 wypakowanych robotów... Na tą sama bolączkę cierpiał Transformers 2 względem jedynki. Chociaż nie chodzi mi tu o porównywanie filmów, tylko o pewne podobieństwa.
YYY, film dla kasy, iron man 2, i dla mnie tańczący iron mqan 2 nie był parodią, po prostu poszedł na dno o czym ma świadczyć jak potem zostaje sam, w komiksie też tak był, kazik: nie jara mnie, choć po co doszukujesz się czegoś więcej w tym filmie, i nie przekręcaj, chodziło mi oto że pokazali że tony może się swobodnie poruszać, wielki znawco...
Jestem ciekaw, co się stanie jak powstaną avengers, gdzie akcja będzie na pierwszym planie, i weź przestań bo jak w transformers byl chaos, to tutaj go nie było, wszystko w ładnej formie podane, więc przestań, przestań, przestań....