Powiem tak... na początku, jak tylko usłyszałem że powstanie IM2 ślinka mi pociekła. Pierwsza część była genialna. Downey zagrał na najwyższym poziomie. Wszystko było w porządku dopóki film nie wszedł do kin a ludzie zaczęli go komentować. Że słaba fabuła, że mało Iron Mana, że za dużo gadania, że mało akcji... szczerze? przeraziło mnie to.
Ale byłem dziś z ukochaną na... późnowieczornym seansie. I nie zawiedliśmy się :)
Z czystym sumieniem dałem dyszkę. Film jak dla mnie był bardzo, ale to bardzo na poziomie. Oczywiście jak zwykle Downey dał popis samego siebie. Jego mimika, jego teksty, sposób grania... niezapominany. Fabuła też się trzymała kupy. Choroba Starka, zły rusek, złe drony i skurczybyk Hammer.
Oprócz tego masa naprawdę dobrej walki... IM vs Rusek (sorry, nie pamiętam :P), IM vs War Machine, IM vs drony, IM vs Rusek #2... jak dla mnie bomba :)
No i smaczki w stylu tarczy kapitana Ameryki :D bosko! :D
Ale brakowało mi paru rzeczy, które widoczne były choćby w zwiastunach. Pepper wyrzucająca kask Starka z samolotu, instruktaż strzelania "z dłoni" itd :P ale i tak świetnie :)
Ogólnie... cóż, przynajmniej jak dla mnie - nie zawiedziecie się :) jeśli spodobała się Wam pierwsza część filmu - druga również przypadnie Wam do gustu :)
Pierwsza część niezwykle mi się podobała, mimo iż nie jestm jakąś wielką fanką tego rodzaju kina (tym niemniej czasem fajnie jest pooglądać efekciarskie scenki:). O sukcesie filmu zadecydował wg mnie w dużej mierze genialny, odrodzony Robert Downey Jr. Kontynuacja jest słabsza, ale nie jakoś przesadnie. Ot, lekko obniżony poziom, może przez to, że "jest więcej wszystkiego", efekty czasem przysłaniają całą resztę. A może brakuje tu takiej swoistej 'świeżości' jak w pierwszej części, gdy Tony od zera składa swój 'kombinezon' w jaskini, i ta jego dziecięca radość z pierwszych lotów w zbroi;) IronMan2 nie jest już taki beztroski, choć Tony niby jest tym samym luzackim facetem.
Nie wiem po co wrzucono do filmu Scarlett Johansson. Nie miała tu NIC do grania, a jej postać była tak ciekawa, jak kartonik po mleku. Nick Fury jakoś mi nie pasował, był jakiś taki.. jak z innej bajki (co to za matrixowy strój??). Mało było Paltrow, choć jej bohaterka przynajmniej miała co-nieco do zagrania. Nieźle wypadł Rourke jako malowniczy typek, co to i fizykę ma w małym palcu, i złamac karczycho gołymi rękoma umie:P
No i oczywiście RDJ - ozdoba filmu. Grania też nie miał wiele, ale każda minuta, gdy się pojawia bez zbroi jest warta oglądania. To naprawdę świetny aktor - potrafi zrobić coś z niczego, nawet z potencjalnie niezbyt skomplikowanej postaci umie sporo wyciągnąć.
Efekty oczywiście bez zarzutu, podobał mi się pomysł z mechami, tzn. dronami.
Ciekawe, czy namówią RDJa na trzecią część. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony, nie chciałabym, żeby ugrzązł na dobre w komiksach, z drugiej - jaki inny aktor mógłby go zastąpić?
Rzeczywiście, brakowało scenki z wyrzucaniem kasku. Szkoda. Nieraz już na trailerze była scena, której potem nie było w filmie.
Zgodzę się, że troszkę za mało było samego Iron Mana... w Iron Manie :P zgodzę się też co do RDJ... jak dla mnie ma zasłużone miejsce w Top10... Scarlett - cóż, gdyby mi moja luba nie powiedziała kto to to pewnie bym nie wiedział :P a Gwyneth... podobno się mocno ze Scarlett posprzeczała na planie :P
Ogólnie - Downey Downey i jeszcze raz Downey :D genialna rola, mimika, humor. Mało Iron Mana ale super kino akcji i mnóstwo efektów. Fabuła komiksowa, tak jak i postać. Ogólnie film godny polecenia według mnie :)
"Ogólnie - Downey Downey i jeszcze raz Downey :D "
a i owszem!!
godzinę temu wróciłam z kina, film, jak na obraz tego typu, bardzo dobry! 8/10. Urok Roberta powalający, do tego świetne efekty - po prostu dobrze się to oglądało! film trwa 2 godziny (plus 15 minut reklam w cinema :/) ale mija szybciutko, nie ma żadnych dłużyzn!
Ktoś pisał we wcześniejszych komentarzach coś o "Transformersach" - oni się nie umywają do Iron Mana, ze względu zarówno na fabułę jak i aktorstwo!
Cóż. Pod tym względem faktycznie Iron Man bije je na głowę. Ale powiem szczerze - jestem fanem Transformerów. Co więcej - moja dziewczyna właśnie dzięki pierwszej części Trans'ów przekonała się do sci-fi. I jeszcze szczerzej - nie mogę się doczekać kolejnej ich części aby pójść na nią do kina. Ale nie z powodu fabuły... ani aktorstwa. Chcę pójść zobaczyć Michael'a Bay'a w akcji. To co on robi, ta grafika komputerowa, te efekty to jest coś niesamowitego. W Trans'ach pierwszy raz widziałem coś, co było wytworzone komputerowo a tak idealnie zlewało się z otoczeniem. I właśnie ta grafika wraz z genialnymi efektami wizualnymi i dźwiękowymi (te ostatnie głównie dzięki super nagłośnieniu Heliosu :D) sprawia, że chcę je obejrzeć w przyszłości.
Z kolei Iron Man to fabuła, aktor (no i może aktorka - Gwyneth :D) i również efekty :D co prawda Iron Man nie jest taki... naturalny... w sensie nie zlewa się tak z otoczeniem, ale jednak nie jest taki "kosmiczny" :) I fakt - film mija szybciutko :D nawet kiedy idzie się na seans o 22:30 xD
powiem ci tak, lubię nawet Transformersów, mimo, że mam świadomość wieeeelkich braków tych filmów. One są jakby druga klasą tego typu filmów, bo jednak w "Iron Manie" jak sam zresztą piszesz, jest wszystko na najwyższym poziomie.
pewnie jak wyjdziec3 film Bay'a to też obejrzę, ale bardziej będę wyczekiwać 3 filmów z Robertem :)
Niedawno pierwszy raz widziałam IM 1. Nie przepadałam nigdy za komiksowymi filmami, które ma na pierwszy rzut oka wydają się być "akcją dla chłopców". Jednak po jedynce nie mogłam doczekać się 2.
Wiedziałam, że będzie dużo efektów, akcji.
"Ale brakowało mi paru rzeczy, które widoczne były choćby w zwiastunach."
Zgadzam się. Bardzo żałuję, że ich nie było.
Muzyka AC/DC świetnie pasowała.
No i oczywiście- gdyby nie RDJ, nie byłoby "tego czegoś" w filmie.
Jego gra jest niesamowita, gesty, mimika, i ogólnie. Jest genialnym aktorem, poradzi sobie w każdej roli.
Warto iść, naprawdę. W najbliższym czasie wybiorę się chyba jeszcze raz.
Pytanie: Czy było coś po napisach?
O właśnie :D ACDC :D Ale i tak... dla mnie najlepszym utworem z filmu... chyba z jedynki... albo zwiastunu dwójki... jest Black Sabbath - Iron Man :D
I było było :) scena w której ten agent z S.H.I.E.L.D (ten co był też w pierwszej części :P) przyjeżdża do wielkiego krateru w ziemi... i dosłownie przez 2 sekundy widać młot Thor'a :P - szczerze? Ponoć to nawiązanie do kolejnego filmu - The Avengers. O "Tarczy"... ale ja sie nie znam :P z komiksowych bohaterów znany mi jest tylko Iron Man... Hulk... Batman... Spider Man... i to chyba tyle? przepraszam, tak mi wstyd :P
Link do zakończenia:
http://www.youtube.com/watch?v=_U8BbZFntLg
żebym jeszcze wiedziała co ten młot i jego właściciel znaczą. wybaczcie, jeśli chodzi o komiksy itp. to jestem niestety kompletną dyletantką...
ach, Mickey też mi się podobał :) fajnie, że świat filmu nadal o nim pamięta.
Zgadzam sie ze wszystkimi co do Roberta, ktory jest jednym z moich ulubiencow i byl genialny, jak zawsze, ale nikt nic nie pisze o Mickey Rourke. Bylam nim zachwycona, wygladal rewelacyjnie, na czarny charakter nadaje sie jak nikt inny.
ps. sorry za brak polskich znakow
Bo cóż... było go jak na lekarstwo. Faktycznie fajnie zagrał ale: 1. Za szybko padł na torze w Monako 2. Za szybko padł w tym "parku" na końcu filmu. Wiem, że to nie jego wina lecz scenariusza ale to tak jakby więcej miejsca poświęcić aktorowi epizodycznemu aniżeli głównemu. Naprawdę nie wiem skąd gościa wytrzasnęli ale zagrał super... tylko że było go za mało... za krótko.
Mnie jakoś przypadła mi druga cześć film się dłużył środek filmu to jakiś medlodramat wychodził akcji było co kot na płakał . Dialogi też mnie jakoś nie bawiły w pierwszej części tez film nie był napakowany efektami scenami akcji nawet się dziwiłem na pierwszej części jak taki gatunek ale tam również o wiele bardziej postać grana przez głównego bohatera tam było widać że on się bawi na planie filmowym a w drugiej części nie kupiłem tego Za mało Iron Mana akcji efektów szalonego tempa przydało by się więcej jak IRON Man dałem 8 to IRON Man 2 daję 4/10
Aaaa! moje oczy! to boli!
A tak poważnie - udało mi się przeczytać i... chyba zrozumieć. Szanuję cudze zdanie i poglądy co nie znaczy, że muszę się z nimi zgadzać. Melodramatu nie zauważyłem - jedna scena - na końcu. Dialogi - tu się kompletnie nie zgodzę :D kultowa scena w sądzie, tłumaczenie jak się załatwia podczas dyskoteki, gadki z War Machine podczas ich pierwszej bójki... ogólnie - Tony Stark to jeden wielki cwaniak, którego nie mógł zagrać nikt inny jak RDJ :D Każde słowo które wypowiadał przesiąknięte było cynizmem, sarkazmem i wprost ociekało samouwielbieniem... które do jego postaci tak cholernie pasuje. "Sprywatyzowałem pokój na świecie" :D "Jakiś murzyn wykradł Ci Twój strój z domu a Ty, Iron Man, mu na to pozwoliłeś?" (jakoś tak to szło - tekst Fury'ego).
Co do małej ilości akcji - patrz: mój pierwszy post:P
Kinoman85 - ratunku! Proszę, używaj znaków przestankowych, bo telegram bardzo źle się czyta. A przepraszam, użyłeś jednej kropki;)
Zgadzam się z Pirooz - dialogowo i tekstowo IM2 nie odbiega poziomem od pierwszej części. Wspomniana scena przed komisją (śledczą?:P) - przepiękna! Typowy Stark i jego teksty - "Sprywatyzowałem pokój na świecie", po prostu cudo!
Zgadzam się z Wami - teksty jak najbardziej na miejscu.
Muzyka- jak pisałam - świetnie dopasowana, ale myślałam, że będzie jej więcej użyte.
Chociaż sam ost nieźle złożony to jest.
Scena z hełmem - tak bardzo mi jej zabrakło.
Może jako bonus na DVD będzie kilka niewykorzystanych scen.
Taaaak... mogło być zdecydowanie więcej ACDC... ale na płycie ACDC Iron Man 2 Deluxe Edition jest czego słuchać :D
I z tego co mi wiadomo na DVD będą te sceny :) aż się chyba wybiorę do Empiku :D