Czy film można zaliczyć do udanych??hmmm...to zależy i to w dużej mierze od
odbiorcy filmu.Jeśli ktoś oczekuje od tej produkcji gładkiego i dobrze prowadzonego scenariusza, ciekawych zawiłości czy też innych zabiegów związanych bezpośrednio ze sposobem opowiedzenia nam początku Iron Man'a to raczej nie będzie usatysfakcjonowany a na pewno nie w 100%.Film ten przypomina inne produkcje ukazujące dzieje komiksowych bohaterów, gdzie linia scenariusza nie jest priorytetem.Zmierzam konkretnie rzecz biorąc do tego iż prawie wszystkie produkcje są takie same-zmienia się tylko główny bohater.
Zdaję sobie sprawę że jest to opowieść w oparciu o komiks jednak fajnie byłoby gdyby czasem starali się bardziej nad scenariuszem.
Zdecydowanymi plusami filmu są ciekawe i miejscami zabawne hasełka gł. bohatera oraz oczywiście-standardowo w filmach tego typu-efekty efekty i jeszcze raz efekty.
Ogólnie film jak dla mnie zasługuje na 6/10 i dając tą ocenę trzymam kciuki
za kolejne produkcje-mam nadzieje z podrasowanym scenariuszem:)
Dziwny post - trudno do końca wyczuć, czy jesteś na tak czy na nie wobec ekranizacji komiksów. Ja oceniam Irona na 7/10 i w dużej mierze się zgadzam. Film ratują aktorzy, w tym Robert, który urodził się do takiej roli.
Bardzo lubię ekranizacje komiksów i to pod wieloma względami.W moim poście zaznaczam tylko iż w owych ekranizacjach często(choć nie zawsze) pojawia się szablonowość-zdaję sobie sprawę że treść opiera się już o wcześniejszy "scenariusz" czy to komiksu czy kreskówki jednak byłbym znacznie bardziej zadowolony gdyby scenarzyści dodawali coś od siebie-niech ekranizacje nabierają smaczku i oryginalności.POZDRAWIAM
Może widziałem za mało ekranizacji komiksów, albo widziałem inne niż ty, ale wydaje mi się, że w większości scenarzyści właśnie dodawali "coś od siebie". I raczej nie wychodziło to na dobre filmom...
Pod tym względem Iron Man wydaje mi się czymś świeżym - prosta historia bez zbędnych ambicji do zmieniania czyjegokolwiek światopoglądu, czy prób mówienia o "czymś ważnym". Czy to źle? Moim zdaniem pozwala to skupić się na elementach rozrywkowych, które w filmie tego typu są chyba najważniejsze.
Większość ekranizacji które miałem możność oglądać przypomina tą o której piszemy.Nie twierdze że jest to błąd kardynalny i zepsucie filmu-pisze że jeśli ktoś nie oczekuje od filmu ciekawszego scenariusza niż w innych produkcjach i skupia się na efektach itd. to film do tego odbiorcy trafi.ja np. lubie raz na jakiś czas oglądnąć coś prostego i przyjemnego w odbiorze
(jak to nazwałeś:bez zbędnych ambicji do zmieniania czyjegokolwiek światopoglądu) ale czasem chciałbym włączyć którąś produkcje tego typu i zaznać zaskoczenie.nic więcej.Pozdrawiam