by przybił piątkę. Poziom humoru i abstrakcji całkiem jak u niego w Wielkim Guslarze.
Fakt, że w porównaniu do pierwszego Iron Sky, sequel wypada dużo słabiej, ale tu jest inny obszar humoru, na zupełnie innej płaszczyźnie.
Momentami nudne. Patent z Nokią 3310 wgniótł mnie w fotel :D
No i zakapturzony Führer w pelerynie - istny Imperator Palpatine.
Sporo więcej takich smaczków, lecz nie chcę tu spoilować.