PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10030284}
6,0 25 tys. ocen
6,0 10 1 25283
4,8 16 krytyków
It Ends with Us
powrót do forum filmu It Ends with Us

I piszę to jako osoba, która od lat zmaga się z depresją i nerwicą, próbująca wyleczyć się z traumy po toksycznym małżeństwie i chorej relacji z rodziną.
Mam wrażenie, że ten film gloryfikuje przemoc i toksyczne związki, próbując im na siłę nadać łatkę wzruszających, romantycznych historii. To jest po prostu chore. Nie chce nawet myśleć, ile młodych dziewcząt zrujnuje sobie tą historią psychikę, patrząc łzawymi oczami na piękną Blake i przystojnego dupka z traumą z dzieciństwa. Pomijając to, że przez pierwszą godzinę nudziłam się jak mops, to potem chwilami miałam wrażenie, że to trochę lepiej opowiedziane „365 dni” z syndromem sztokholmskim oprawionym w słodko pierdzącą ramkę. Nie, nie i jeszcze raz - NIE.

katie1308

Moim zdaniem absolutnie nie ma tutaj gloryfikowania przemocy. Osoby, które w dzieciństwie doświadczyły toksycznych zachowań bardzo często nawet nieświadomie tolerują w dorosłym życiu więcej sytuacji które dla innych dawno oznaczałyby zakończenie relacji. Takie osoby mają też syndrom ratownika, wydaje im się, że mogą i powinny toksykowi pomóc. To jest złożony mechanizm. Lily na początku nie chciała zobaczyć i uwierzyć w powtórkę historii z dzieciństwa, to było trudne do zaakceptowania, że znalazła się w tej samej sytuacji co matka. Natomiast dość szybko podjęła decyzję o zakończeniu relacji, mimo, że mocno kochała Ryla. W książce Ryle zdawał sobie sprawę, że ma ogromny problem i wymaga pomocy. I książka i film wyraźnie pokazują, że dla wielkiej miłości czy namiętności nikt nie powinien cierpieć, że dla dobra wszystkich należy to zakończyć.