Zdecydowanie powininen być wyświetlany na maratonie "Najgorszych Filmów Świata".
Nie jest to arcydzieło na miarę Szpona czy Złego Mózgu z kosmosu, jednak zdecydowanie jest tak
zły, że aż śmieszny...
Zdecydowanie polecam dla niepowtarzalnego odczucia co znaczy na prawdę niskobudżetowe
kino lat sześćdziesiątych!