Z nieznanych przyczyn jądro ziemi nagle wstrzymało swój ruch obrotowy, co spowodowało, że pole elektromagnetyczne naszej planety zaczęło gwałtownie słabnąć, a życie na niej uległo dramatycznym zmianom. W Bostonie, 32 osoby posiadające sztuczne stymulatory serca - wszystkie w promieniu 10 przecznic - nagle upadły martwe. W San Francisco, most Golden Gate nagle zarwał się powodując śmierć setek ludzi. Na londyńskim Trafalgar Square, stada gołębi straciły zdolność nawigacji lotu i zaczęły pikować prosto w kierunku spanikowanego tłumu, rozbijając się o szyby samochodów i powodując, że kierowcy tracili kontrolę nad swoimi pojazdami. W Rzymie tysiące turystów obserwowały z przerażeniem, jak olbrzymia, pełna wyładowań atmosferycznych, nawałnica obraca w gruzy starożytne Colosseum. Rządowi i wojskowi oficjele, usiłując zapanować nad kryzysem, wzywają geofizyka dr Josha Keyesa (Aaron Eckhart) i ekipę składającą się z najbardziej utalentowanych naukowców świata. Mają oni dotrzeć do jądra ziemi specjalnym pojazdem prowadzonym przez załogę "terranautów" pod dowództwem majora Rebecci "Beck" Childs (Hilary Swank) i komandora Roberta Iversona (Bruce Greenwood) oraz zdetonować ładunek nuklearny, który reaktywuje jądro i ocali świat przed całkowitą zagładą. Paramount Pictures prezentuje JĄDRO ZIEMI oryginalny thriller science fiction w reżyserii Jona Amiela, produkcję Davida Fostera, Coopera Layne i Seana Baileya. W filmie JĄDRO ZIEMI występują: Aaron Eckhart, Hilary Swank, Delroy Lindo, Stanley Tucci, D.J Qualls, Richard Jenkins, Tchéky Karyo, Bruce Greenwood i Alfre Woodard. David Householter jest współproducentem filmu,a scenariusz napisali Cooper Layne i John Rogers. Paramount Pictures jest częścią firmy Viacom Inc., jednej z największych na świecie firm medialno-rozrywkowych, a także lidera w produkcji, promocji i dystrybucji wiadomości, sportu i muzyki.
Historia
Kiedy na całym świecie zaczynają wydarzać się niewyjaśnione katastrofy, geofizyk dr Josh Keyes (Aaron Eckhart) i francuski ekspert d/s broni atomowej dr Sergei Leveque (Tchéky Karyo) zostają wezwani przez generała Thomasa Purcella (Richard Jenkins) do Waszyngtonu w celu zbadania, czy tragiczne wydarzenie nie są przypadkiem dziełem wrogich organizacji. Prowadząc badania, wraz ze swoim zespołem, na Uniwersytecie Illinois, Keyes odkrywa, że tajemnica kryjąca się za tragediami jest dużo bardziej przerażająca niż wszystkie działania wojenne razem wzięte - wewnętrzne jądro ziemii przestało się obracać. Rezultatem tego elektromagnetyczne pole planety, które chroni ziemię przed śmiertelnym promieniowaniem słonecznym, zostało zniszczone. Jeśli problem nie zostanie szybko rozwiązany, samoloty zaczną spadać na ziemię, a wszystko z napędem elektronicznym zostanie zniszczone. Będą się powtarzać burze z setkami błyskawic na milę kwadratową, a najśmiertelniejsze z tego wszystkiego, promieniowanie, dosłownie ugotuje planetę Przerażony swoim odkryciem, Keyes zasięga opini uznanego geofizyka dr Conrada Zimsky'ego (Stanley Tucci), aroganckiego naukowca, który dochodzi do tego samego wniosku. Razem stwierdzają, że jedynym sposobem na reaktywowanie jądra jest podróż do centrum ziemi. Jak jednak tego dokonać? Człowiek spacerował po Księżycu i wylądował na Marsie, ale nikt, nigdy nie odważył się zbadać wewnętrznych, najgłębszych rejonów ziemi... aż do teraz. Mieszkający w odległych zakątkach pustyni Utah, błyskotliwy naukowiec dr Ed "Braz" Brazzelton (Delroy Lindo), stworzył nie testowany jeszcze pojazd, który - jak wszyscy mają nadzieję - będzie w stanie spenetrować wnętrze ziemi, a nawet dotrzeć do jej jądra. Teraz wszystko zależy od Keyesa oraz zespołu naukowców i astronautów z majorem Rabeccą "Beck" Childs (Hillary Swank) i komandorem Robertem Iversonem (Bruce Greenwood) na czele, którzy zostali rekrutowani jako pierwsi na świecie "terranauci". Będą oni musieli dotrzeć do jądra ziemi, zdetonować nuklearny ładunek i w ten sposób uda im się odzyskać równowagę na planecie. Film opowiada historię niesamowitego kroku naprzód i niewiarygodnej wiary w powodzenie misji... podróży w głąb ziemi, podróży do nieznanych granic, których jeszcze nie przekroczył żaden człowiek.
Nauka i fikcja
Wielu naukowców, łącznie z Albertem Einsteinem, już od dziesiątek lat zajmuje się badaniem pola magnetycznego ziemi. Wg samego Einsteina stanowi ono "jeden z najpoważniejszych problemów w fizyce". Dr Sten Odenwald, wykładowca na Wydziale Astronomii na Harvardzie twierdzi, że "gdyby pole magnetyczne ziemi nagle zmieniło swoją wartość, a to dzieje się co 250,000 lat, konsekwencje byłyby fascynujące. Geofizycy już pewien czas temu zauważyli pewne zmniejszenie się siły pola magnetycznego ziemi. Nie wiemy czy to osłabienie pola jest naturalnym wahaniem, czy jest to początek czegoś dużo bardziej złowieszczego." Ten właśnie, nie do końca wyjaśniony aspekt tematu filmu sprawia, że JĄDRO ZIEMI nie jest tylko kolejnym filmem science fiction. Mówi producent David Foster: "Ogladaliśmy już morskie przygody i odyseje kosmiczne, ale podróżowanie do jądra ziemi jest ciągle nieodkrytym terytorium." Chociaż inspirowany badaniami naukowymi, film JĄDRO ZIEMI jest głównie dziełem imaginacji. Tak mówi o tym reżyser Jon Amiel, "Nawet naukowcy mogą tylko spekulować na temat tego, co dzieje się pod skorupą ziemską. Wysyłają fale dźwiękowe do wnętrza ziemi i analizując sposób w jaki te fale reagują, mogą przypuszczać, że istnieje zewnętrzne płynne jądro oraz wewnętrzne jadro z żelaza i niklu. Nikt jednak nie ma co do tego całkowitej pewności. Tak naprawdę ten film jest z gatunku science faction: jego scenariusz opiera się na sporej dozie nauki, znaczącej ilości faktów oraz niewielkiej dawce fikcji!" Jeszcze jedną sprawą, co do której naukowcy nie mają pewności, jest to czy jądro ziemi mogłoby kiedykolwiek przestać funkcjonować. Silne kontrowersje dotyczące jądra ziemi cały czas istnieją. Czy ciepło, które jądro wytwarza jest produktem ochładzania się niklu i żelaza, czy istnieje może, jak sugeruje jedna z teorii, olbrzymi pięciomilowy reaktor plutonu i uranu, które spalają się pod skorupą ziemi? Dlaczego bieguny magnetyczne wydają się zmieniać swoje położenie co 250,000 lat? "Zwykliśmy byli myśleć, że kosmos jest ostateczną granicą," mówi Amiel, "ale tak naprawdę niezwykłe tajemnice kryją się kilka tysięcy mil pod naszymi stopami. Wg mnie jednym z pytań, które zadaje nasz film, w bardzo zresztą interesujący sposób, jest to co mogłoby się wydarzyć gdybyśmy my, zwyczajni ludzie znaleźli się w podobnej sytuacji? Czy bylibyśmy bohaterami? Co wnieślibyśmy do całej tej sytuacji i co, być może, odkrylibyśmy w samych sobie?" Aktorzy zaangażowani do filmu JĄDRO ZIEMI byli przede wszystkim zainteresowani prowokacyjnymi pytaniami, jakie zadaje film, a także byli dumni, że zagrają bohaterów ryzykujących życie dla rodzaju ludzkiego. "To film o wyjątkowym zespole ludzi, których misją jest ocalenie ziemii," mówi Aaron Eckhart. "Wg mnie to coś niezwykłego." Hilary Swank zgadza się z tym stwierdzeniem. "Film zajmuje się interesującą z humanistycznego punktu widzenia koncepcją," mówi. "Widzimy jak wiele znaczy dla nas wszystkich ta planeta." "Jon Amiel chce, aby widzowie naprawdę przejęli się tymi ludźmi," mówi Delroy Lindo. "Bardzo ważne jest dla niego to, aby efekty specjalne w filmie nie przysłoniły jego aspektu ludzkiego." Dla Amiela bardzo ważne jest utrzymywanie napiętej i ekscytującej akcji, a w tym samym czasie eksplorowanie zachowań załogi pojazdu udającego się do wnętrza ziemi. "Konflikt postaci jest esencją dobrego dramatu," mówi reżyser. "Zbieramy grupę niezwykłych ludzi - charakterystycznego profesora geofizyki; komandora NASA; lubiącego dowodzić astronautę; bardzo atrakcyjną dynamiczną kobietę - najmłodszą osobę, która kiedykolwiek wzięła udział w tak niebezpiecznej misji; francuskiego fizyka nuklearnego; aroganckiego naukowca oraz jego kolegę, z którym rywalizuje on od 20 lat - i mamy absolutnie idealną receptę na wspaniałą mieszankę charakterów." Alfre Woodard ta sześcioosobowa załoga kojarzy się z "różnymi częściami mózgu", a Stanley Tucci dodając, że cała szóstka "stała się jednym organizmem, którego celem było ocalenie rodzaju ludzkiego." Grający Francuza dra Leveque, Tcheky Karyo (z pochodzenia Turek), wskazuje także na wielorasowy element załogi statku. "Istnieją między nimi ogromne różnice kulturowe," mówi, "ale ludzie zawsze pozostają ludźmi. Ci wszyscy bardzo różniący się między sobą bohaterowie naszego filmu muszą ocalić świat." "Najbardziej interesującym zagadnieniem tego filmu jest to, jak ludzie o bardzo odrębnych naturach muszą wspólnie pokonywać olbrzymie trudności," mówi Tucci. "Muszą odwołać się do emocji, do których nigdy wcześniej nie mieli potrzeby się odwoływać." "W tym filmie zawarte jest wszystko," obserwuje Eckhart. "Humor, troszeczkę romansu i mnóstwo odwagi. No i oczywiście odkrywa on nowe obszary." Reżyser Jon Amiel wierzy, że widzowie będą się bawić oglądając film, tak jak bawili się filmowcy podczas jego realizacji. "Ta zapierająca dech w piersiach przejażdżka zabierze widzów do świata, którego nigdy wcześniej nie mieli szansy zobaczyć."
O produkcji
Producent /współscenarzysta Cooper Layne przebywał właśnie na Hawajach, kiedy zobaczył magmę, która wydostając się z wulkanu, spływała do oceanu i natychmiast ochładzała się w zetknięciu z wodą. "Pomyślałem, że może byłoby to interesujące, gdyby można było dostać się jakimś pojazdem do środka wulkanu i wybrać się do samego centrum ziemi." wspomina Layne. "Wtedy właśnie dowiedziałem się, że z centrum wulkanu można się bezpośrednio dostać do płynnego jądra planety." W ten sposób narodziła się idea filmu JĄDRO ZIEMI. Layne zaniósł koncepcję scenariusza producentowi Davidowi Fosterowi i wspólnie ze swoim partnerem produkcyjnym Sean'em Baileyem przedstawili całą historię Johnowi Goldwynowi z wytwórni Paramount. Mający na swoim koncie ponad 25 produkcji filmowych - m.in. "Ucieczka gangstera" (The Getaway) i "McCabe & Mrs. Miller", a także "Dzika rzeka" (The River Wild) czy "Maska Zorro" (The Mask of Zorro) - Foster zdawał sobie sprawę, że pomysł jest naprawdę wspaniały. Skontaktował się ze swoim przyjacielem, reżyserem Jonem Amielem, z którym od lat chciał pracować i przedstawił mu scenariusz. Kiedy do ekipy dołączył współscenarzysta John Rogers, sprawa scenariusza została zamknięta. Następnym krokiem było skompletowanie jak najlepszej obsady. Foster i Amiel wiedzieli, że historia przyciągnie aktorów największego kalibru i mieli pod tym względem całkowitą rację. Dla Eckharta ważny był nie tylko przyciągający uwagę scenariusz, ale także możliwość zrealizowania filmu dla wszystkich - dorosłych i dzieci. "To film o ludziach, którzy pracują wspólnie, aby ocalić planetę," mówi Eckhart. "Jestem z niego naprawdę dumny, a poza tym uważam, że po obejrzeniu go ludzie w zupełnie nowy sposób spojrzą na ziemię." Hilary Swank, grająca członka załogi terranautów prowadzącego pojazd w kierunku jądra planety, zwróciła uwagę na silną postać major Rebecci "Beck" Childs. Była poza tym bardzo podekscytowana możliwością współpracy z reżyserem. "Kocham Jona Amiela!" mówi Swank. "A kiedy usłyszałam z kim będę grała, po prostu nie mogłam się oprzeć możliwości spędzania czasu na planie z takimi talentami. Poza tym jak często mamy do czynienia z tak fascynującymi postaciami jak terranauci? Bardzo zaintrygowała mnie cała koncepcja tego filmu." "Ta historia jest zabawna i niezwykle interesująca naprawdę w bardzo wielu momentach," mówi Bruce Greenwood, grający komandora Commander Iversona. "Mamy tutaj błyskotliwe dialogi, a relacje między bohaterami powodują wiele napięć." Stanley Tucci, który odtwarza postać wszystkowiedzącego naukowca, był pod wrażeniem zawartej w scenariuszu równowagi pomiędzy rozwojem poszczególnych postaci, a akcją. "To świetna praca zespołowa, w której każdy może pokazać swój talent i ma swój czas na ekranie. Trzeba przy tym sporo myśleć." "Wewnątrz naszej planety istnieje niezwykły świat," mówi Alfre Woodard, kobieta, która jest przewodnikiem terranautów w ich drodze do jądra ziemii, "i żaden film do tej pory nie eksplorował go w ten sposób." Aby wprowadzić do filmu jak największą autentyczność, reżyser Jon Amiel sprowadził na plan odpowiednich doradców, m.in. naukowców z Caltech, atronautów z NASA, profesorów UCLA oraz personel wojskowy. D.J. Qualls, grający geniusza komputerowego "Rata," rozmawiał z wieloma hakerami, którzy spędzili sporo czasu w więzieniu i obecnie przechodzili rehabilitację pracując dla rządu. Rozmowy, które przeprowadził okazały się niespodziewanie bardzo interesujące. "Obserwowałem, jak ci faceci manipulują danymi komputerowymi i naprawdę trochę się zacząłem tego wszystkiego obawiać," mówi Qualls. "W pewnym momencie poczułem, że nie chcę już wiedzieć niczego więcej. Naprawdę dużo dowiedziałem się o ich możliwościach, może nawet zbyt dużo." Każdy aktor wniósł do granej przez siebie roli coś osobistego. Na przykład Aaron Eckhart i Delroy Lindo udali się do Jet Propulsion Laboratory (JPL) w Kalifornijskim Instytucie Technologii w Pasadenie, gdzie obserwowali naukowców przy pracy. Lindo oglądał także filmy o naukowcach prowadzących badania i zdał sobie sprawę, że "świat nauki może być niezwykle inspirujący." Alfre Woodard grająca szefa kontroli Misji - pozycja nigdy wcześniej nie zajmowana przez kobietę - ustaliła, jak tak naprawdę mogłaby zostać awansowana na tak wysokie stanowisko. "Rozmawiałam z naukowcem o przemyśle astronautycznym oraz programie NASA," mówi Woodard, "i dowiedziałam się w jaki sposób kobiety awansują. Pod koniec wiedziałam już wszystko o granej przeze mnie postaci - gdzie się urodziła, gdzie chodziła do szkoły, która z podejmowanych przez nią prac prowadziła na jakie stanowisko oraz jak w ogóle potrafiła sobie radzić w życiu." Aby dobrze zagrać role astronautów, którzy stają się terranautami, Bruce Greenwood i Hilary Swank spotkali się z prawdziwymi astronautami dr Tomem D. Jonesem i pułkownikiem Susan Helms. Jones, obecnie konsultant do spraw astronautyki, pisarz i wykładowca, który spędził 53 dni w kosmosie, podzielił się swoimi doświadczeniami z lotów kosmicznych z Greenwoodem. "To było bardzo ekscytujące. Tom pokazał mi taśmę wideo, którą nagrał będąc w kosmosie - to coś fantastycznego," twierdzi Greenwood. "Oboje astronauci byli niewiarygodnie profesjonalni. W moich oczach wszyscy astronauci to prawdziwi bohaterowie." Spotkanie Swank z Helms, atronautką, która przez dwa miesiące żyła na stacji kosmicznej, było szczególnie interesujące, gdyż sama Swank rozważała swego czasu zrobienie kariery w astronautyce. "Zanim zapragnęłam zostać aktorka, chciałam być astronautą," wyznaje Swank. "Ciągle jeszcze chciałabym polecieć w kosmos. Wydaje się być taki uduchowiony, przytłaczająco olbrzymi i uważam, że zawsze powinniśmy pamiętać o tym jak bardzo mali jesteśmy w całym tym systemie rzeczy." Podczas gdy aktorzy pracowali nad rolami, zespół scenograficzny zapoznał się szczegółowo z akcją filmu i stwierdził, że wykreowanie świata we wnętrzu ziemi jest zadaniem o nieograniczonych mozliwościach, ograniczanym tylko przez oczekiwania widzów. Przed ekipą stanęły dwa zadania, które musiano rozważyć: wcześniejsze obrazy wnętrza ziemi oraz ograniczona wiedza naukowców na temat jądra planety. Mówiąc o jedynym filmie podejmującym temat podróży do wnętrza ziemi "Journey to the Center of the Earth" (1959), Jon Amiel stwierdza, "Jules Verne stworzył obraz grupy dżentelmenów w tweedowych garniturach z epoki wiktoriańskiej, którzy udają się do centrum ziemi i spotykają wielkiego jaszczura, olbrzymie jezioro i zaginione miasto Atlantis! My dysponowaliśmy dodatkową wiedzą opartą o ponad 150 lat badań naukowych, dlatego więc staraliśmy się, by scenografia była jak najbardziej rzeczywista. Jeśli macie nadzieję na zobaczenie jakichś zaginionych miast, przykro mi, ale nie będziecie mieli takiej okazji!" "Nasz film nie opowiada o spotkaniach z potworami, czy czymś podobnym," dodaje Gregory L. McMurry, specjalista d/s efektów wizualnych. "To opowieść o nauce. Ponieważ jednak informacje o wnętrzu ziemi nie są tak powszechne jak te o kosmosie, zdecydowaliśmy się stworzyć rzeczywistość, która jest kombinacją wszystkiego, czego mogliśmy się dowiedzieć z badań naukowych oraz naszej - w niewielkim stopniu - wyobraźni." Pragnąc osiągnąć jak najbardziej realny obraz, filmowcy skonsultowali się z dr Conradem Fosterem i dr Richardem Terrile z JPL/Cal Tech. Pełnili oni funkcję doradców w sprawach skali i rozmiarów wnętrza ziemi, temperatury jaka może panować w jądrze oraz materiału jaki mógłby wytrzymać taką temperaturę. Aby zbudować "Virgil" statek mający się udać do wnętrza ziemi, projektanci wypróbowali mnóstwo możliwości, aby ostatecznie zdecydować się na kształt, który uważali za słuszny. "Liczba projektów była oszałamiająca," wspomina producent David Foster, "ale Jon Amiel uważał, że wyglądały one raczej jak statki ze 'Star Trek' czy 'Gwiezdnych wojen'. Pomyśleliśmy więc o stworzeniu, które przez całe swoje życie drąży tunele w ziemi - pomyśleliśmy o dżdżownicy - i wiedzieliśmy już, że właśnie o to nam chodziło." Mając przez cały czas w głowie wizerunek dżdżownicy, projektanci musieli zdecydować się jak pojazd powinien wyglądać - oprócz tego oczywiście, że powinien być długi i składać się z ruchomych segmentów. Tak mówi Amiel o całym procesie twórczym: "Olbrzymim wyzwaniem było zaprojektowanie i zbudowanie pojazdu, który mógłby dostać się do samego centrum ziemi. Jak miałby torować sobie drogę przez twardą materię? W jaki sposób miałby być napędzany? Jak miałoby się nim sterować? Przyjęliśmy za nasze przewodnie elementy dżdżownicę, rakietę i łódź podwodną. Virgil powstał jako kombinacja tych trzech elementów." Zbudowaniem pełnowymiarowego statku - filmowcy bowiem zdecydowali, że lepiej będzie korzystać z całego statku niż realizować zdjęcia miniatur - zajął się scenograf Philip Harrison. Wynajęto olbrzymie studio z wysokim kranem i Harrison rozpoczął budowę statku, tak jak buduje się łódź - od skonstruowania szkieletu. Gotowy statek miał około 60 metrów długości i 9 metrów wysokości. Jon Amiel mówi, "Wyobraźcie sobie coś o rozmiarze Boeinga 737 i wysokości pociągu Amtrak, a będziecie mieli wyobrażenie naszego statku." Chociaż wszystko na zewnątrz statku było stworzone przez komputer, jego wnętrze musiało być bardzo realne. "Zamiast futurystycznego, eleganckiego i lśniącego wnętrza, zdecydowaliśmy się na mroczny, brutalnie funkcjonalny wygląd," mówi Amiel "Statek musiał tak wyglądać, gdyż wg scenariusza był w podróży przez trzy miesiące i nie było czasu, aby zajmować się jego wystrojem. Gdybyście mieli kiedyś doświadczyć widoku samolotu bez całego tego wyposażenia sprawiającego, że czujemy się jak w salonie, zobaczylibyście kable i rurki powiazane ze sobą plastikowymi linkami i taśmą. Taki właśnie wygląd usiłowaliśmy osiągnąć jeśli chodzi o Virgil." "Oznaczało to, że zdjęcia będą realizowane w dosyć ciasnych pomieszczeniach," wyjaśnia specjalista d/s efektów specjalnych Garry Elmendorf. "Z tego właśnie powodu plan zdjęciowy był zbudowany z ruchomych sekcji, dzięki czemu kamera i ekipa mogły dostać się do środka, aby rejestrować akcję." Po to, aby stworzyć wrażenie ruchu statku, Elmendorf zaprojektował system wykorzystujący poduszki powietrzne, które są dużo cichsze niż system hydrauliczny. "Te poduszki powietrzne miały rozmiary ciężarówki, a napompowane były na wysokość około 20 cm. Każda z nich mogła udźwignąć ciężar 10,000 kilogramów. Zależnie od rodzaju akcji mogliśmy delikatnie kołysać statkiem, trząść nim albo porządnie nim uderzyć. W każdym razie byliśmy w stanie sprawić, że aktorzy kołysali się na wszystkie strony - odchylając się od poziomu na jakieś 15 cm." Jednym z najpoważniejszych elementów scenografii była olbrzymia skała, przez którą Virgil przebijał się w drodze do jądra ziemi. Scenograf Philip Harrison prowadząc dokumentację dotyczącą takich skał, dowiedział się, że naprawdę istnieją one we wnętrzu ziemi. "Składają się z olbrzymich kryształów o długości nawet 9 metrów," mówi Harrison, który zużył około 8 kilometrów akrylu, aby zbudować pełnowymiarowe modele kryształów. Poza gigantycznymi skałami, wnętrze ziemi kryje w zanadrzu dużo więcej niespodzianek - labirynt wulkanicznych tuneli, wielkie odwrócone góry na granicy skorupy ziemskiej, pola diamentów o wielkości bloków mieszkalnych, a także zadziwiające inferno o kształcie gwiazdy, które znajduje się we wnętrzu naszej planety. W celu wykreowania takiego środowiska stworzono ponad 400 efektów wizualnych. Zdjęcia do filmu JĄDRO ZIEMI były realizowane w Londynie, Paryżu, Rzymie, Montrealu, Waszyngtonie i San Francisco, a rozpoczęły się 9 grudnia 2001 roku w Vancouver, British Columbia. Sceny na pustyni były kręcone w Utah, a dodatkowo realizowano zdjęcia na statkach kosmicznych USS Constellation (CV-64) w bazie w San Diego i USS Abraham Lincoln (CVN-72) w bazie Everett, 25 mil na północ od Seattle, Washington.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.