PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=551146}

Jack Ryan: Teoria chaosu

Jack Ryan: Shadow Recruit
2014
6,1 37 tys. ocen
6,1 10 1 37176
4,2 21 krytyków
Jack Ryan: Teoria chaosu
powrót do forum filmu Jack Ryan: Teoria chaosu

Kolejna polipoprawna agitka

użytkownik usunięty

Masakra, co w tej chwili jest krecone w Stanach. Ktora, nie wiem, palcow do liczenia brakuje. Jak ci ludzie sa nieprawdopodobnie urabiani! Stwierdzenie, ze USA to dzis w 100% panstwo totalitarne jest delikatnym eufemizmem.

ocenił(a) film na 6

ten film jest oparty na ksiazkowym bohaterze, ktory jest agentem CIA, tak wiec nie ma bolca, film musi byc o potedze amerykanskiej, tak wlasnie jak sobie Clancy w ksiazkach to wyobrazal. To tylko fikcja, a tych ktorzy biora ten film na powaznie... po prostu trzeba zalowac.

użytkownik usunięty
dabram17

Obawiam sie, ze nijak zrozumiales o czym wlasciwie pisze. BTW: Clancy byl znany wazelniarzem Bialego Domu.

ocenił(a) film na 7

Z racji że lubię wszystkich grających tam aktorów to filmu nie oceniłam źle, ale... Nie oszukujmy się... Amerykanie są super cudowni, są pępkiem świata, a Rosja to samo zło, marskość wątroby, alkoholizm i patologia. Nie żebym lubiła Rosjan, ale trudno nie zauważyć tej heroicznej amerykańskiej propagandy. Tak samo było w filmie "Olimp w ogniu". Film całkiem przyjemny, ale to amerykańskie superbohaterstwo aż lało się z ekranu. Podobał mi się film Aflecka, ten o odbijaniu grupki ludzi z ambasady z irańskiego piekiełka, ale z historyczno-politycznego widzenia, to też była naciągnięta historia i ku chwale Białego Domu.

Myślę, że myślący Amerykanie się na to nie łapią, a reszta to... jak w każdym kraju. :)

Galnospoke, jeżeli nie cierpisz amerykańskiej propagandy, to polecam film "Syriana" (z wyjątkiem jednego dobrego agenta CIA, to cała reszta samo zło, ja byłam po stronie postępowego księcia z Bliskiego Wschodu, nie mówiąc już o tym, że po obejrzeniu tego filmy pomyślałam, że niektórzy członkowie Al-kaidy to tak naprawdę bohaterowie tragiczni, którym można trochę współczuć).

Co więcej, nawet mainstreamowy film dla młodzieży i nie tylko "Igrzyska śmierci" (1,2) jest moim zdaniem dość antyamerykański. Tam tych biednych ludzi nie dręczą Rosjanie, Chińczycy, Arabowie, Irańczycy czy kosmici, ale właśnie totalitarny rząd amerykański trochę jak z "1984" Orwella. Tzn. igrzyska śmierci to walk gladiatorów na arenie z żałosnym reality show, oglądanym radośnie przez ćwierćinteligentów w wymyślnych fryzurach.