Niestety kiepski. Co z tego ze dosc krwawy i filmowany w pieknych zakatkach Luizjany jak fabula wola o pomste do nieba. Tragiczne dialogi i zachowania bohaterow, wieje nuda i dopiero pod koniec robi sie w miare interesujaco. Oczywiscie kiepsko zagrany, ale od malo znanych aktorow i plastikowych aktoreczek nie mozna wiele wymagac (gra m.inn Pawel Szajda z ktorego niezle wylewalem w "Pod sloncem Toskanii" ;)
Tym wiekszy zawod, ze jednym z producentow jest przeciez Kevin Williamson, a rezyseruje Jim Gillespie, ktory ma na swoim koncie udany "Koszmar minionego lata" i "Joyride". Bardzo lubie produkcje o voodoo (np. "Waz i tecza" Cravena, "Skeleton Key" czy "Gabriel Knight: Sins of the Fathers" ;) pod warunkiem ze sa naprawde dobre.