17 letnia Kyle (Renée Humphrey) przyjechała do dużego miasta szukać siostry, która ponoć jest piosenkarką. Wszystko jednak wskazuje na to, że jest prostytutką zamieszaną w morderstwo. Drogi naszej bohaterki krzyżują się z młodym policjantem (C. Thomas Howell). Od strony realizacyjnej jest to sprawnie zrealizowane kino klasy b. Scenariusz nie powala, ale jest jak najbardziej zjadliwy. Pierwsze pół godziny oglądało się fajnie, środek trochę kuleje, bo zaczyna strasznie wkurzać swoim zachowaniem, a wątek romansu z do ciekawych nie należy. Szybko jednak wracają wątki sensacyjne. Obsada, z młodym Thomasem i Renée Humphrey na czele daje radę. Zielinski jest sprawnym reżyserem, szkoda tylko, że b-klasowe produkcyjniaki, takie, jak ten, nie pozwoliły mu na realizację większej ilości autorskich, niezależnych filmów pokroju „Fun”. Bo jednak Jailbait pomimo spraw naje realizacji pozostaje tańszą wersją hollywoodzkiej sztampy przeznaczoną na rynek video.