gdy radzieccy komisarze szykowali akcję przeciw Finlandii, czytał (taki dostał tekst) wszędzie tam gdzie odzywali się do siebie per "wy" - "pan, pana". Chyba tłumacz się nie przyłożył; w ZSRR albo przez towarzysz, -u, albo przez 'wy' albo przez 'ty', a tym bardziej pomiędzy funkcjonariuszami jakichś tajnych służb, z czerwonymi gwiazdami na czapkach...