pierwsza rzecz ktora przyszla mi do glowy to - emocjonalny szantaz, komercyjna produkcja kompletnie bez sensu, nawet na polskie warunki podziennikowo telewizyjne, Wieckiewicz zapomnial ze nie jest gangsterem z tymi swoimi odzywkami.. dla mnie klapa.
Przecież to wspomnienia reżysera - film kręcono w domu brata, który umarł, tak się nim opiekował, tak się z nim żegnał. Jak można mówić, że to płytkie, że emocjonalny szantaż. Pięknie przedstawiona relacja z bratem i mądrze pokazane relacje rodzinne. Kompletnie nie rozumiem Twojego odbioru filmu.