Po na maxa pojechanym American Pie dla dzieciaków i smętnych bajeczkach z Meg Rayan dla księżniczek dostałem coś dla siebie. Film jest naturalny, klatka z życia. On spokojny i niedorajda, ona petarda, wiecznie uśmiechnięta. Film bardzo ciepły z kilkoma cennymi radami dla niekumatych w temacie samiec-samica jak ją podejść. Laska z filmu jest wzorem, ideałem, marzeniem, film obejrzałem dwa razy, nie mogłem sie na nią napatrzeć, koleś też dobrze grał, nie zrobił dziadostwa i nie cwaniakował na planie.