Kiedyś wyczytałem o Himilsbachu anegdotę, że jak z kimś był w hotelu w pokoju dwuosobowym,
to pierwsze co zrobił, to powiedział: "Ale sikamy do umywalki", no i tu ta umywalka z lustrem na
środku, ciekawe, czy Kondratiuk znał tą anegdotę, czy to tak przez przypadek wyszło.
I jeszcze jedno: Himilsbach pali extra mocne bez filtra, a jak wysępił cudzesa od Maklakiewicza,
podpalił filtr i ten filtr tak się pali w popielniczce.
I zupełnie z innej beczki: znam osobiście córkę Emilii Krakowskiej.
"Himilsbach pali extra mocne bez filtra, a jak wysępił cudzesa od Maklakiewicza,
podpalił filtr i ten filtr tak się pali w popielniczce." zauważyłem to że sie pali, ale nie wiedziałem dlaczego:)
Himilsbach był najlepszym przyjacielem Maklakiewicza. To byli naprawdę wielcy kumple .
Jest taka historia , ze jakiś czas po śmierci Maklakiewicza, Himilsbach zadzwonił pod jego nr tel. Odebrała matka Maklakiewicza. Himilsbach do niej:
- dzień dobry, czy jest Zdzisio?
Matkę zamurowało z oburzenia:
- Panie Janku, przecież Pan dobrze wie, że Zdzisiu nie żyje, jak Pan tak może?
Himilsbach na to:
- Wiem wiem, ale tak mi go brak że musiałem zadzwonić…
Ocenzurowałeś trochę anegdotę. Odpowiedź Himilsbacha brzmiała: "wiem, ale nie mogę w to k***a uwierzyć".