Film pokazuje, że najprostsze rozwiązanie jest najlepsze, tylko ludzie zawsze sobie komplikują. Niby wszystko się udało, pieniądze zarobione, a tu na drodze staje starsza, miła pani, która nieświadomie wszystko niszczy i doprowadza do obłędu „utalentowanych muzyków”. Angielski humor w najlepszym wydaniu, w dodatku świetny jak zawsze Alec Guiness, no i oczywiście przeurocza staruszka to wszystko sprawia, że film bawi do łez.