Grupa przestępców wynajmuje mieszkanie u starszej kobiety, podając się za grupę muzyków-amatorów. Tak naciąganych zwrotów akcji dawno nie widziałem (bo film po 40 minutach w zasadzie się kończył i trzeba było coś wymyślić). Sama intryga banalna i nieciekawa. Jedno co film ratuje to popisowy Alec Guinness – już samo obserwowanie, jak robi poważną minę mimo zdenerwowania jest bardziej śmieszne od całej reszty filmu...
4/10
zgadzam się w 100%. dodałbym jeszcze kiepski montaż ( + pomieszanie poplątanie brak ciągłości w niektórych scenach). Również sama intryga jak i babulcia była niesamowicie irytująca.
Jak można urazić coś, czego widz nie ma? :P
Kiedyś przyjdzie taki czas, że będziesz się wstydził, tych dyrdymał, które wypisujesz przy filmach, który nie rozumiesz.
Przyjdzie czas, kiedy będę mógł z mojego tematu usuwać takie puste komentarze, mające na celu tylko denerwować.
Jasne, a partia znowu urośnie w siłę :P
"Wojna to pokój.
Wolność to niewola.
Ignorancja to siła."
W pełni się z Tobą zgadzam, a Ty Gerret Reza, chyba nie zrozumiałeś tego filmu, przykre i zaniżanie oceny ;]
Dobrze że Batman nie obraża inteligencji widza. Film jest całkowicie niczego sobie a udział Aleca Guinnessa czyni go tylko jeszcze lepszym. Jeśli nie zauważyłeś był on kreowany bardziej na pocieszną komedyjkę niż na film dokumentalny więc parę naciągniętych scen ruiny nie robi. Co do postaci wcidupnej staruszki to postać niesamowicie realistycza, jakbym moją babcię widział
gostek nie zrozumial filmu i tyle.Jest z pokolenia brawo wiec co mu tam do filmu z 1955 roku :)
pozdRo
Film o wkurzającej babie i pięciu idiotach. I ciekawi mnie czego niby w tym filmie Garret miał nie zrozumieć?
No cóż - jeden lubi róże a drugi, jak mu skarpetki śmierdzą. Zgadnijcie, Movieman i Garret_Reza, do jakiej grupy należycie?
Róża to najbardziej przereklamowany kwiat świata i zawsze nim pozostanie, do tego często potrafi ukłuć. Śmierdzące skarpetki natomiast zawsze można zmienić.
Żegnam, nie pozdrawiam.
nawet obsada nie ratuje tego filmu. a tą babę uśmierciłbym już w pierwszych scenach:)
nieśmieszny, męczący film
Ja dodałabym, że również irytujący. Bogu dziękuję za sen, który do mnie przyszedł w ostatnich dwudziestu minutach tego filmu. Żałuję jednak, że nie usnęłam wcześniej.