Wyłączyłam po 40 min...... przez ten czas w większości pływali tratwą - przypomina mi to film
"Śmierć w Wenecji" ....
Nie żałuj ;) Akurat ta część z tratwą była najlepsza z całego filmu :P
Całość wypadła niestety topornie, bez polotu i pomysłu. Lubię westerny, zwłaszcza klasyczne, ale ten film to jakiś produkt westernopodobny :P
Obejrzyj "Aguirre, der Zorn Gottes", tam płyną tratwą przez drugą część filmu... :)
Jeden z najwybitniejszych westernów ever. I zaznaczam że nie przepadam za klasycznymi westernami, tzn. wolę spaghetti czy antywesterny, ale ten film jest wybitną epopeją. 10/10
o czym ty człowieku mówisz? najwybitniejszy western?
gra aktorska przebija swą drętwością największy kołek na pustyni
dydaktyzm opowieści, gdzie się wszystko przystępnie streści, mdli lepiej niż zjełczały tłuszcz
debilizmy płynące z ekranu typu "traperzy byli bardziej indiańscy niż dianie" "pasterze owiec byli od razu zabijani" etc
biją samych siebie na głowę
historie na ekranie deklasują swą wtórnością i powtarzalnością samą sól
zacznij lepiej oglądać dobre westerny i dobre epopeje
a skąd ty o tym wiesz? wcale mnie nie znasz...
choć jeśli dla ciebie Jak zdobyto Dziki Zachód jest arcydziełem westernowym to w zasadzie każdy western będzie lepszy od niego czyli będzie znaczył więcej niż arcydzieło!
ja cię pierniczę oglądałeś same więcej niż arcydzieła westernowe, wiesz w zasadzie ci zazdroszczę, co film to więcej niż arcydzieło!