Nie wiem jak w innych kinach, ale wczoraj w Promenadzie, na seansie po 19tej, na sali było tylko 12 osób!!! Szkoda, że tak niewiele osób chce wybrać się do kina na film, który przypomina i pokazuje nam postać Ojca Świętego. Wychodząc z kina, usłyszałam komentarz: "na Potterze albo Zmierzchu sale są pełne, ale żeby wybrać się na coś bardziej wartościowego, to już się nie chce!" Fakt, na komercyjnych produktach sale są pełne, szczególnie w pierwszym tygodniu po premierze, a tu...? Ja polecam ten film i młodym i starszym, każdy znajdzie coś dla siebie. Piękne zdjęcia, niesamowita muzyka Pana Michała Lorenca, trochę historii, a w to wszystko wplecione słowa Jana Pawła II, które zawsze budują i dodają siły i otuchy. Gorąco polecam.
Każdy wybiera taki film, jaki ma ochotę obejrzeć. każdy idzie do kina na takie filmy, jakie są w jego guście. To samo zresztą tyczy się wiary. Każdy wierzy sobie w to w co sobie wierzy (albo nie wierzy w nic).
I nic innym do tego.
Hmm... Tak się składa, że ja nie wspomniałam nic o wierze... Co do gustu, to właśnie nad tym ubolewam. Czy jeżeli ktoś zobaczy, że jakiś film jest w jakikolwiek sposób powiązany z wiarą, to już nie idzie, tyle że nie rozumiem dlaczego? Nie wiem czy pamiętasz, ale po ogłoszeniu śmierci Jana Pawła II, tak wiele osób wyszło na ulice, do kościołów i innych miejsc, chcąc wspólnie się pomodlić. Sama spotkałam wielu ludzi innych wyznań, którzy również wyszli na ulicę, by wspólnie pożegnać wielkiego człowieka, który szanował wszystkie religie, a przede wszystkim szanował i kochał drugiego człowieka. Także spokojnie, religia nie gryzie ;)
Nie wspomniałaś ale ja wspomniałam bo czasem może się zdarzyć i tak, że jedno z drugim się łączy. Choćby przez fakt, że np świadkowie Jehowy wątpię by chcieli obejrzeć film o Papieżu;D
"Czy jeżeli ktoś zobaczy, że jakiś film jest w jakikolwiek sposób powiązany z wiarą, to już nie idzie" - tak, to też jest możliwe.
Myślę, że też m.in. media odgrywają tu pewną rolę. Media a właściwie bardziej właśnie produkcje tego typu. Mam na myśli masowe bombardowanie takimi filmami. Zaczęło się (jeszcze za życia Papieża, ale też i po śmierci). Film z Adamczykiem, masa dokumentalnych, teraz to. Niektórych to męczy. Stąd jak myślę między innymi brak chęci chodzenia na takie filmy.
"by wspólnie pożegnać wielkiego człowieka, który szanował wszystkie religie" - i ok.
Także spokojnie, religia nie gryzie ;)" - nie pisałam we wcześniejszym poście niczego co sugerowałoby że sądzę, iż religia gryzie. No chyba, że mówisz ogólnie.
Katarynka05 - nie chciałbym podważać twojej inteligencji, ale np ja jako ateista nie mam nic przeciwo filmom o papieżu. problem w tym, ze TO WLASNIE JEST KOMERCJA, bo robi się gniot za gniotem, zarabiącjąc na durnych katolikach którzy łapią sie za każdy chłam, byle było JP2. to samo będzie z kaczyńskim.
O to to.
Komercja - czyli to o czym pisałam wcześniej. Masowe bombardowanie, i robienie kasy. Na siłę.
Jeden gniot z Adamczykiem w roli głównej już był. Teraz zbliża się beatyfikacja więc oczywiście trzeba narobić kolejnych filmów.
Fakt! To męczące, tak w kółko przerabiać ten sam temat, aż zbiera się na mdłości. Co do tego filmu, to nie wiem jak u Was, ale ja nie usłyszałam o nim zbyt wiele. Być może też, dlatego się nim zainteresowałam. Jedyne czego oczekiwałam to pięknego obrazu, takiego wspomnienia o Papierzu... Na pewno nie będę obiektywna, jeżeli chodzi o muzykę, ponieważ muzyki Pana Michała Lorenca nigdy dość...
Ok, właściwie, to każdy ma swoją rację. Jak dotąd to jest pierwszy film o Janie Pawle II na którym byłam w kinie, ponieważ pozostałe spełniały wymogi komercji żerującej na "durnych katolikach". A za nim wybrałam się na ten dokument, poczytałam co nie co i zdecydowałam, że może warto zaryzykować i bardzo się cieszę, że nie miałam okazji się zawieść :) Jak na razie to jest też pierwszy film, który śmiało polecę znajomym, ze względu na ogromne różnice z pozostałymi filmami w tej tematyce. Mam propozycję :) Zróbcie to proszę dla mnie, EM_DE_KA_AS i vorthess i wybierzcie się do kina na ten film. Jeżeli się po obejrzeniu będziecie podtrzymywać swoje zdania, w sensie, że nie warto, zwrócę Wam za bilet. I zdaję sobie sprawę, że bez problemu możecie mnie oszukać, to i tak zaryzykuję, licząc na szczerość :) Piszecie się?
Ja się nie piszę - bo jak pisałam ilu ludzi tyle różnych gustów. Filmy na temat religii katolickiej nie leżą w moim guście. O Papieżu nasłuchałam się wystarczająco podczas bombardowania narodu informacjami o nim począwszy od dnia śmierci.
A przypuszczam, że i tak tv zapewne pojawi się niedługo. Jak nie z okazji beatyfikacji to w przyszłym roku z okazji...rocznicy beatyfikacji. Bo każda okazja dobra:/
Ewentualnie w kolejną rocznice wyboru Wojtyły na Papieża...