„W wojsku wszystko jest załatwiane odgórnie. Postrzelą cię – idź do szpitala, zostałeś zabity – idź do kostnicy. Ale jeśli zwariowałeś, to dowództwo nie powie ci co masz robić. Nie ma żadnej instrukcji postępowania.”

Jarhead – tak się nazywają żołnierze piechoty morskiej USA.
Nie było chyba jeszcze filmu traktującego poważnie o wojnie w Iraku.
Film opowiada historię snajpera wysłanego wraz z setkami innych marines do Iraku aby wałczyć z Saddamem.
Podczas operacji Pustynna Burza najwiękrzą rolę odegrało lotnictwo, a nie piechota.
Żołnierze w dużej mierze czekali w bazach nie robiąc nic.
Bohater filmu też nie doczekał się oddania strzału do „żywego celu”.
Film pokazuje drugą stronę wojny w Iraku. Nie tę która widziało się w wiadomościach – super precyzyjne ataki samolotów F-117 i B-2.
Klimat filmu jest mocno surrealistyczny – krajobraz pustyni i płonące szyby naftowe tworzą atmosferę podobną do tej z „Czasu Apokalipsy” F. Coppoli.
Jarhead to film który powinno się zobaczyć.
Gorąco polecam!