PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=98163}
7,3 83 614
ocen
7,3 10 1 83614
7,2 18
ocen krytyków
Jarhead: Żołnierz piechoty morskiej
powrót do forum filmu Jarhead: Żołnierz piechoty morskiej

Widziałem wszystkie filmy Mendesa i Jarhead jest najsłabszą pozycją w filmografii Anglika. Co nie oznacza, że jest filmem słabym - nie jeden reżyser może pozazdrościć warsztatu umiejętności Mendesowi, Jarhead ogląda się z olbrzymią przyjemnością. W każdym innym wojennym filmie możemy spodziewać się masy akcji, wybuchów itp. Tutaj jest zupełnie inaczej, akcja została przedstawiona z drugiej strony. Niejednokrotnie skrywanej przez propagandę. Widzimy jak wygląda wojenna rzeczywistość oraz jak prezentuje się ta kreowana w mediach, niejednokrotnie te dwie rzeczywistości to dwa skrajnie różne światy. Całość ogląda się bardzo przyjemnie. Widać, że Mendes kocha kino i oddaje mu hołd w przekroju trwania "Jarhead". Znając chociaż trochę kino wojenne ukryte smaczki polepszają walory twórcze najnowszego dzieła Mendesa. Podejrzewam, że dużej części aluzji nie wychwyciłem, ale nawiązania do Full Metal Jacket (IMO najlepszy film wojenny jaki widziałem) czy Czasu Apokalipsy zostały niezwykle umiejętnie wplecione w fabułę. To co mnie zachwyciło, a innych może srogo rozczarować to sposób przedstawienia życia na wojnie. Przez przeważającą część akcji w Zatoce Perskiej samej wojny na wojnie nie ma prawie w ogóle. Mi takie podejście do akcji bardzo się spodobało i umożliwiło jeszcze lepsze ukazanie psychiki żołnierzy. Poczucie nieustającego zagrożenia zostaje skonfrontowane z najzwyczajniejszą na świecie nudą. Początek filmu pokazuje przygotowania do konfliktu, które potem okazują się bezużyteczne. Gdy jest jakieś zagrożenie, żołnierze nie potrafią wykorzystać tego czego się nauczyli. W zasadzie druga połowa troszkę męczy - gdzieś tak od momentu wywiadów z żołnierzami, BARDZO MAŁY SPOILER chociaż paradoksalnie to właśnie tam pada najważniejsza kwestia KONIEC SPOILERA Kilka scen jest naprawdę kapitalnych, np. futbolowy mecz w maskach gazowych. Doskonale pokazuje jak działała amerykańska propaganda, kolejną świetną sceną jest podpalenie szybów naftowych, a w zasadzie sposób przedstawienia tego. Kapitalne zdjęcia autorstwa Rogera Deakinsa (obok Christophera Doyle'a mój ulubiony operator) i świetna muzyka Thomasa Newmana stanowią o sile technicznej strony Jarhead'a. Podobnie jak reszta tworów Mendesa tak i tutaj oprócz fabuły możemy zachwycać się pięknem dźwięków i obrazów A do tego dochodzi jeszcze gra aktorów. Tutaj cały film należy do Jake Gyllenhaala. To chyba jeden z najlepszych aktorów młodego pokolenia i mógłbym powiedzieć, że rok 2005 należał do niego (obok roli Swofforda był kapitalny w Brokeback Mountain), ale przecież P.S. Hoffman w końcu został dostrzeżony. Mile rozczarowałem się grą Jamie Foxx'a nigdy nie mogłem się do niego przekonać, ale w Jarhead był naprawdę przekonujący, chociaż do Gyllenhaal'a mu trochę zabrakło. W zasadzie nie dziwi mnie takie zachowanie żołnierzy. Tak jak mówi jeden z nich - na wojnie coś znaczą, mają cel i mogą być uważani za bohaterów walczących o kraj, a już paranoją jest fakt, że po przyjeździe do ojczyzny odchodzą w zapomnienie. 7/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones