7,3 86 tys. ocen
7,3 10 1 86342
7,2 29 krytyków
Jarhead: Żołnierz piechoty morskiej
powrót do forum filmu Jarhead: Żołnierz piechoty morskiej

Raczej nie, choć na początku mogło by się tak wydawać. Film nie wnosi nic ciekawego do gatunku. te same problemy, ta same zachowania, te sam morał końcowy. Jest to typowa amerykańska produkcja, którą została zrobiona chyba w myśl powiedzenia - "kuj żelazo, póki gorące". Chodzi mi o głównego bohatera a raczej aktora, który teraz nie może narzekać na brak popularności. Producenci, będą robić dobre lub złe filmy, zatrudniając tego aktora, póki ludzie będą chodzić w ciemno na jego występy - taka moja teza :)
Jeśli chodzi o sam film, to ogląda się dobrze, nie nudzi, nie ma niepotrzebnych przestojów ale można odnieść wrażenie, że filmowi zabrano finał. Żadnych rozwiązań, żadnych poświęceń, czy pójście w bój - historia opowiada o napalonych Amerykanach, którzy chcą coś ubić. Nic więcej. Na uwagę zasługuje też dobra gra aktorów, świetna muzyka, ładne zdjęcia i trzymające poziom dialogi.
Jeśli nie obejrzysz tego filmu, to nic straconego, jeśli obejrzysz, to po prostu spędzisz czas w miarę miło i spokojnie.

P.S. Scena, gdy jeden z bohaterów jest wkurzony, ze nie może zabić oficera wrogiej armii jest bardzo dobra - za nią duży plus. Plus także za scenę z żoną jednego z żołnierzy, która przysyła mu filmik :)

ocenił(a) film na 8
opoz

Najmniej sensowny argument jaki słyszę w przypadku filmów to "nie wnosi nic do gatunku" - od noszenia to są nosidła, a film nie ma wnosić tylko się podobać lub nie... a ten raczej powinien się podobać. Jasne - zgadzam się, że rewolucja to nie jest, ale jest to z pewnością coś nowego. Zamiast nieustającej walki i hektolitrów posoki widzimy napalonych, ale i zfrustrowanych żołnieży piechoty i ich rozczarowanie brakiem otwartej konfrontacji. Najmocniejszą stroną tego filmu są bezsprzecznie zdjęcia - niektóre sceny po prostu wyrywają z kapci, np. ujęcia, gdzie w oddali na pustyni widać nadchodzące sylwetki żołnieży, czy sceny przy płonących szybach. Do gry aktorów też nie mam zastrzeżeń. Całość ogląda się przyjemnie - wbrew pozorom jest dużo napięcia, a sam film jest dość nietuzinkowy. Zgadzam się natomiast, że na końcu tak jakby czegoś zabrakło. Ja daję 7/10 - głównie za te piękne zdjęcia.

ocenił(a) film na 7
pierwszy_wolny_login

"nie wnosi nic do gatunku" - jeśli mnie cytujesz, to cytuj mnie dokładnie.
Gdybyś uważnie czytał, to byś zrozumiał, że to nie jest argument a raczej moje stwierdzenia/zapytanie na temat tego, czy jest coś CIEKAWEGO w filmie, czego jeszcze nie dane było mi widzieć? Według mnie - nie. To wszystko.

"od noszenia to są nosidła" - jest lekka różnica między wnoszenie a noszeniem, więc tutaj musiał byś powiedzieć tak: od Wnoszenia są nosidła" - teraz to by mogło mieć związek z moim komentarzem ;)

Z resztą się zgadzam, choć jak już mówiłem, troszkę mi zabrakło do wyższej oceny.

ocenił(a) film na 8
opoz

Ależ ja Cię w cale nie cytuję. Gdybym Cię cytował to ta część wypowiedzi znalazłaby się w cudzysłowiu. Między 'wnoszeniem' a 'noszeniem' faktycznie jest różnica... taka, że to pierwsze jest wyrazem pochodnym tego drugiego. Jeśli ktoś coś wnosi to mozna powiedzieć, że coś niesie. W drugą stronę to by nie zawsze zadziałało - ważne, że użyłem określenia trochę szerszego niż Ty. Miałem prawo takiego użyć, bo jak wspomniałem na początku: nie cytowałem Cię!