na zawodowego żołnierza i przyznam, ze mnie nie odstraszył od tego zamysłu,a wręcz zachęcił, może w końcu poczuje się w woju jak u siebie. Zjebanej psychy się nie boje, bo i tak już mam ją rozkruszoną. Tam będę kimś, a tutaj jestem nikim-smutne,ale prawdziwe. Ciekawą ironia jest to,ze mam tyle samo lat, co główny bohater.
P.S. 14 październik data mojej śmierci i odrodzenia:)