Właśnie oglądam film "Jarhead". To chyba tzw "nowy oddech" kina amerykańskiego. Nie jestem w stanie zdzierżyć tego gniota i chcę ostrzec wszystkich przed kupnem tego obrazu. Jest to koszmarny i nieudolny colage świetnych filmów wojennych. Myślałem że nareszcie zobacze coś ciekawego o "Pustynnej burzy" która jest w końcu już historią a tu tylko rozczarowanie. Film zaczyna się jak "Fulll metal jacket" gadką sierżanta i duszeniem rękoma, potem jest równiez nauka składania broni itp... natomiast z "Platoon" jest palenie gówien za kare niemal z identycznymi eksponatami i zabawa w bunkrze z męskimi tańcami, czerwonym światłem itp... Wszystkie te sceny są niemal identyczne z orginałami....ba jest nawet cytowanie regułki USMC "this is my rifle....". To koszmar...Film bez wyrazu, montaż jeszcze gorszy niż w naszym "Ogniem i mieczem", gra aktorska- żadna. Zastanawiam się nad jednym...kiedys ściągałem "dzienniki motocyklowe" i okazało się że w USA jest toczone przeciwko mnie dochodzenie w sprawie piractwa a tutaj mamy okropny plagiat bo remake to nie jest i nikt się tym nie przejmuje, chyba tylko dla tego że już nikt nie oglada takich staroświeckich badziewi jak Pluton i Magazynek... Świat zszedł na psy.
A właśnie na kanale Four był program o tym co Amerykanie ukradli i ile pieniedzy zdefraudowali. Dzieci umierają tam z braku witaminy za 6PLN. Wstrząsające... nie żal mi ani jednego amerykańskiego impeialisty-wankera.