Mniej więcej tak wyglądała moja reakcja na widok tego filmu. Zastawiam się, co twórcy tego filmu myśleli sobie podczas kręcenia. Wszystko jest marnie wykonane, albo w najlepszym przypadku dziwne. Film dużo bardziej przypomina tanią podróbę dwóch pierwszych części Obcego, powtarzają się nawet schematy- jest jakaś załoga, która odkrywa zahibernowaną młodą kobietę, oraz tajemniczą formę życia, która z czasem zaczyna wszystkich zabijać, mamy jakiegoś gościa, który nie zważając na straty chce przetransportować "formę życia" do swojej bazy dla zysku, mamy marines rodem z filmu Camerona, zaś wszystko dzieje się w statku kosmicznym, który ulega autodestrukcji. Nie jest to nic niezwykłego, przecież powstało wiele naśladowców serii Obcy, ale żeby nią był film z serii Piątek trzynastego? Czy patrząc na Jasona myślisz sobie "O, ciekawe jak załoga Nostromo albo kosmicznych marines by sobie z nim poradziła"? Ten film jest jedną wielką amatorszczyzną. Widziałem wszystkie części (oprócz Jason idzie do Piekła), każda z nich posiadała głupią i banalną fabułę, marne aktorstwo i raziła niskim budżetem, ale to co tutaj ludzie dokonali przekracza moje wyobrażenie.
Chociaż uważam ten film za pomyłkę i jeden wielki gniot nie ukrywam, że seans był... interesujący. Czerpałem pewną dziwną przyjemność z oglądania tego potworka- może dlatego, że jeden z moich ulubionych slasherowych zabójców został umieszczony w realiach mojej ukochanej serii o Obcym? Albo dlatego, że film był już tak zły, że aż dobry i zabawny w oglądaniu. Pewnie jedno i drugie. Ten film jest bardzo zły, chociaż na swój sposób dobrze mi się go oglądało.
I tak był lepszy niż Piątek trzynastego IX: Jason idzie do piekła:) Chociaż więcej w tym "zasługi" samej dziewiątki niż jakości dziesiątki.