Zadziwiająco dobrze się bawiłem oglądając tę część, tym bardziej biorąc pod uwagę, że poprzednia była niewypałem.
Jeśli nie łączyć tego Jasona z tym z pierwszych filmów serii, to wyjdzie całkiem fajny slasher w kosmosie. Do tego ogromny bodycount i trochę niezłego gore (scena z ciekłym azotem genialna!). Większość osób narzeka na ten film, a mi się podobał.