3 najwyżej

48 minut wytrzymałem tego czegoś...

Miałem podobnie "kunszt aktorski" Kellana Lutza ostatecznie pogrążył tą szmirę.

Mi tu zaleciało ostatnimi produkcjami z Seagalem: muzyczka w tle, coś niby się dzieje, coś wybucha, główny bohater za każdym razem wychodzi bez szwanku a główny Sułtan wyspy tylko nos wyściubił za mury i już go trafili

Dodając do tego wersję 3d to jedyne co mi za ekran wystawało to były napisy - zatem obejrzałem, pod koniec nawet przewijałem i po seansie ledwo na oczy widzę

Reasumując
Mega Super Produkcja, Film akcji najwyższych lotów i zaskakujących splotów gdzie do końca tak trzyma w napięciu że nie wiesz kiedy przestać przewijać by choć na chwilkę zobaczyć czy główny bohater został choć draśnięty.

Też daję 5, chociaż zastanawiam się, czy to nie za dużo. Na początku było dobrze, ale później film robi słaby i coraz słabszy, końcówka to już w ogóle żal.pl