Myślę że powodów dla których Magik popełnił samobójstwo jest dość. W filmie nie zostało to tak dokładnie ukazane na pewno po części przez to iż jak sam autor scenariusza Maciej Pisiuk nadmienił nie czół się powołany do tego by ingerować w to co działo się w głowie Magika i by przedstawić to w filmie jako obraz pierwszoosobowy. Uważam jednak że możemy sobie po części wyobrazić jakie emocje towarzyszyły Magowi z przekazów archiwalnych. Po pierwsze powołanie do wojska i wmawianie choroby psychiczniej jak nadmienił Rahim:
- "Magik należał do osób, które bardzo dużo myślą o życiu. To po pierwsze... Po drugie – nałożyła się na to sprawa dotycząca jego powołań przez Wojskową Komisję Uzupełnień. Miał już wtedy żonę i dziecko, a ponadto był to okres, gdy wreszcie chcieliśmy nagrać krążek. I Magik zaczął tak kombinować, że sobie zszargał psychikę. Obrał taktykę udawania osoby kompletnie niepoczytalnej. Dwa razy go odraczali, ale tylko na rok. To wmawianie sobie, że ma świra, że nic mu nie wychodzi, doprowadziło do tego, iż przemęczył organizm. Gdzieś w podświadomości zakodował sobie, że jest źle i to doprowadziło do osłabienia psychiki. Powiedział mi kiedyś: "Rahim, wiesz co? Przez to WKU po***ało mi się. To, co sobie kiedyś wmawiałem, żeby tylko grać niepoczytalnego przed komisją, teraz mną zawładnęło. Czuję, że kompletnie świruję"
Choroba postępowała Magik piszę:
- " mam zaburzenia emocjonalne, słyszę głosy od których włos jeży się na głowie"
Możemy sobie tylko wyobrażać co musiało dziać się w jego głowie w noc 25 grudnia 2000 roku w przeddzień samobójstwa, jaki natłok myśli, spraw walki ze sobą. Dalej uważam że nie był wtedy "najarany" Rahim mówi:
- "Kilka miesięcy przed płytą Magik mocno ograniczył palenie. I nie używał żadnych innych narkotyków"
Wyskakując był świadomy co robi, pisze w zeszycie:
- "musiałem wyjść"
- "nie poddawajcie się walczcie"
- "proszę Magik"
Brak leczenia pogłębił jego stany psychodeliczne, myślę że wiem o czym mówię mam w rodzinie osobę chorą na schizofremię i zaobserwowałem co ta choroba robi z człowiekiem. Dodatkowo Magikowi dochodzi duży problem z rozwodem, brakiem kasy, prezentem dla syna, śpiewa Jestem Bogiem, lecz w środku uświadamia sobie że nim nie jest że nie może sprostać swojemu życiu. Szanujmy Magika za to co po sobie zostawił, co dał nam wszystkim. Pokazał że mimo biedy, braku perspektyw można zrobić coś Wielkiego za to należy mu się chwała. Spoczywaj w pokoju Magu.
Na koniec warty polecenia kawałek też niosący trochę odpowiedzi. http://www.youtube.com/watch?v=dqXY9ccuTRA