6,8 206 tys. ocen
6,8 10 1 205946
6,7 50 krytyków
Jesteś Bogiem
powrót do forum filmu Jesteś Bogiem

Jakby żył dziś a nagrywał chu...we płyty, to mało kto chciałby mu pamiętać "Jestem bogiem". Nikt by nie wspominał Paktofoniki. Starzy fani by jechali po nim równo, że kiedyś był kimś a teraz jest nikim. Taki jest szoł biznis. Jesteś - nie ma cię. A że skoczył to - legenda hip hopu.

Oczywiście nie każdy kto umarł, zasłynął tylko dzięki śmierci:
Kurt Cobain, Michael Jackson, Freddy Mercury, Michael Hutchence, Ryszard Riedel, Grzegorz Ciechowski, Mirosław Breguła, Amy Winehouse, Jim Morrison, Brian Jones, Jimi Hendrix itd.

Ale śmierć zawsze dodaje chwały, sławy, wokół zmarłego Artysty narasta aura świętości, rodzi się jego legenda, potem sztuki, biografie, filmy, wznowienia płyt a to wszystko po to by robić na tym kasę. A gdyby każdy z nich żył i grał pod publiczkę, to zaraz byłyby plotki, krytyka, oczernianie, przypisywanie złych intencji itd.

Ale Ameryki nie odkryłem. Tak było jest i będzie.

Tylko w przypadku Magika, to nie czarujmy się - wiele to on nie osiągną, by filmy o nim robić.

użytkownik usunięty

Tylko w przypadku Magika, to nie czarujmy się - wiele to on nie osiągnął, by filmy o nim robić. Ale to tylko moje zdanie, można się z nim nie zgodzić :)

użytkownik usunięty

W sumie to masz rację.
Weźmy taką Agnieszkę Chylińską - swoją drogą nie cierpię tego babska. Kiedyś tworzyła inną muzykę, wydaje mi się, że robiła to dla siebie i nie przejmowała się publiką, teraz robi wszystko dla kasy. Różowe ciuszki Agnieszka Chylińska? Rili?To jest dla mnie najśmieszniejszy i najprawdziwszy przykład tego jak działa szołbiznes... Gdyby rzuciła się z mostu jeszcze zanim stała się Dodą to by była wokół niej właśnie taka aura świętości ;-)

Tak samo Amy Withehouse - ona była pośmiewiskiem, śmiali się z niej w komediach czy skeczach, a jak umarła "o WOW ale świetna gwiazda, jaka cudowna muzyka", choć jej głos i cała jej otoczka ćpunki nie przypadła mi do gustu.
Podobnie Jackson, jego jeszcze bardziej parodiowali w filmach teledyskach) tyle, że on za życia naprawdę stworzył kawał dobrej muzyki, umarł - i nikt z niego już nie zażartuje.

A Paktofonika - nie ogarniam tej muzyki, nie rozumiem tekstów - może też dlatego, że ich nie słucham i się nad nimi nie skupiam :-P Ale jak ktoś tworzy muzykę i w co drugim zdaniu jest kur.wa i że pier.doli ten świat... To dla mnie to nie jest muzyka, chyba że do rynsztoka...

użytkownik usunięty

Zaraz zleci się tu banda fanatyków i Cie obsmarują za te ostatnie zdanie o rynsztoku.

A tak prywatnie to zgadzam się w 100%. Chylińskiej nie trawiłem nigdy, ale odkąd zaczęła tworzyć te swoje nowe kawałki zacząłem szanować jej starsze utwory jak "Kiedy powiem sobie dość" i "Winna" bo była w nich dusza artystki, teraz to czysta komercja. A co do Amy Winehouse (nie Whitehouse) i Michaela Jacksona to ta hipokryzja "fanów" aż boli. Za życia byli smarowani w mediach, szczególnie Jackson. Wielu ludzi, których znam prywatnie często się nabijało z jego oskarżeń o pedofilię, że mu nos odpada, że to "biały czarny", nigdy go nie słuchali a po śmierci łzy im leciały za każdym razem gdy słyszeli jego muzykę. Ja osobiście nie byłem jego fanem i po jego śmierci też nim nie zostałem.

A co do Paktofoniki to zastanawiam się ile ten film ma do rzeczywistej historii zespołu. Znajomi fani zespołu są nim zachwyceni i złego słowa nie powiedzą a pozostali go nie oglądali. Chciałbym usłyszeć obiektywną opinię na temat filmu i jego odniesień do rzeczywistości.

użytkownik usunięty

Też mnie zastanawia prawdziwość tego filmu, bo filmowcy mogą przytoczyć pewne elementy z czyjegoś życia, ale np pozmieniać przyczyny lub skutki ich zachowań. Nie wiem. Jak zaczęłam oglądać, to nie wiedziałam który jest który, i pytam mojego faceta co chwilę: To jest Focus? A to Magik? Aż w końcu sam się pogubił ;-D Generalnie, trochę za dużo akcji chcieli dać na raz... Nie da się opisać czyjegoś życia w jednym odcinku.

Ogólnie bluzgi mi nie przeszkadzają, ale jeżeli jest piosenka, w której nie ma ani jednego zdania w miarę poprawnie skleconego, to ona chyba jest kierowana do nizin i marginesu społecznego, a nie do normalnego człowieka. To już disco polo w takim przypadku jest lepsze ;-)

ocenił(a) film na 3

Jestem fanem paktofoniki od bardzo dawna moja opinia jest taka film lipa i same kłamstwa przeplecione kilkoma faktami.
Dlatego że nie skupia się na zespole tylko na magiku i wypacza rzeczewistość (koloruje pod publikę).
Scena gdy zespół jest w studio i magik wyciąga drobne... (Abradab skomentował tą scenę w wywiadzie "ja nie uwierze że magik nie miał pieniędzy..." ) natomiast Eldo w wywiadzie zapytany o film czy widział itd. odpowiedział " Tak widizłem ten film i szybko go wyłaczyłem ja znałem tych ludzi i na ekranie to nie byli oni" Nie jest to dosłownie ale dlatego ze piszę z pmięci na you tube są te wywiady.
Na dodatek sam przekopałem internet i nie mam ku..a pijęcia dlaczego nie wspomino ani słowem o Witten gdzie nagrali ostatnik kawałek na płycie.
Dla mnie film klapa a co do muzyki rap to jak blusa trzba poczuć a wtedy pozornie słabe teksty nabierają znaczenia polecam paktofonika - tj telewizor dodam tylko że nie chodzi o telewizor.