PFK i inne podobne formacje od lat inspiruje mlodych idealistow tak jak serial klan inspiruje kury domowe. Goscie profilem psychologicznym nie roznili sie od innych, majacych te same problemy zyciowe kolesi zapuszczajacych korzenie w obskurnych blokowiskach, przeyzwajacych wewnetrzne rozdarcia romantykow. Magik mial swoje slabosci ale kto ich nie ma, i to jest wlasnie piekne i bliskie widzom.. Z jednej strony wiara w idealy ktora daje sile motywacje na nastepny dzien, a z drugiej zderzenie z szara rzeczywistoscia dnia codziennego - pieniadze, bzdurne i wygorowane oczekiwania spoleczenstwa, krytyka i beznamietna konsumpcja. Kazdy, kto wychowywal sie w brudach lat 80tych i 90tych zna to przynajmniej do pewnego stopnia a i do dzisiaj niewiele sie zmienilo. Ha-i-pe-ha-o-pe to dla tych kolesi sposob na protest w strone nedznego i chaotycznego swiata w ktorym przyszlo im zyc... tragiczny final zycia Magika to wariacja historii ktora mogla spotkac nas wszystkich... i dlatego mi sie podobalo, bo ogladajac ten film poczulem emocjonalna miksture wzruszenia, sentymentu, niesprawiedliwosci, a do tego radosci ze przez takie obrazy w denny mainstream wpada troche bardziej namietnych, inspirujacych i przejmujaych tresci. Pozdrawiam!