Uczciwie przyznaję, że dopiero wczoraj obejrzałem ten film w całości i zauważyłem coś co dla mnie stanowi dyskwalifikujący go błąd. Nie wiem - może sam się mylę i mnie poprawicie.
W filmie jest scena, gdzie Gustaw, grany przez Jakubika, puszcza chłopakom w samochodzie "Priorytety" i mówi, że kupił to w Empiku. Chłopacy się wkurzają, bo okazuje się, że poprzedni wydawca (Kozak) ich wystawił. Już to jest bzdurą, bo raczej nie byłoby możliwe, że ktoś wydał płytę z ich nagraniem, a oni nie dowiedzieliby się o tym od... no nie wiem, kolegów :) Ale to nie jest ważne..
Ważne jest to, że moim zdaniem, w roku 98/99 nikt nie miał prawa mieć tego numeru na płycie, a już na pewno nie miał prawa kupić tego w Empiku. Ja w tych czasach żyłem tą muzyką, słuchałem wszystkiego co wpadało mi w łapy i "Priorytety" usłyszałem po raz pierwszy w wakacje 2000 roku, na płycie promocyjnej Klanu (mam ją nadal - numer 13). I jestem raczej przekonany, że nikt wcześniej tego nie wydał, a już na pewno nie w 1998 czy 1999 roku. Owszem, RRX miał chyba w planie wrzucić na składankę trzy pierwsze utwory, ale ostatecznie do tego nie doszło.
W filmie jest wiele błędów m.in. to że poznali się dopiero w 98 a przecież Rahim pojawił się na płycie K44 w 96r. a priorytety zostały nagrane w 98 ale historia z Kozakiem została mocno nagięta w tym filmie a scenariusz wydaje się być napisany przez zwykłego scenarzystę który napisał go czytając wikipedie i jakieś fora, zresztą wystarczy przeczytać kilka recenzji osób ze środowiska które znają prawdziwą historie a nie mocno podkolorowaną historyjkę
Podeślesz link do "recenzji osób ze środowiska które znają prawdziwą historię"? Ciekawi mnie jak było naprawdę.
http://www.plotek.pl/plotek/1,78649,12528971,AbradAb__To_nie_jest_dokument__lecz _fikcja__Poznaj.html
http://www.fakt.pl/Peja-o-Jestes-Bogiem-Paktofonika-Zapomnieli-o-Kaliber-44-i-oc zernili-Kozaka,artykuly,180368,1.html
nie chce mi się za bardzo szukać więcej ale myślę że to wystarczy
Jeśli taka kwestia stanowi "dyskwalifikujący go błąd" to spoko. Ale to brzmi niepoważnie kolego.
Na tyle, na ile się orientuję, to Magik udawał niepoczytalnego by uchronić się przed wojskiem i z czasem sam stwierdził, że to udawanie tak weszło mu w krew, że już nie wie czy udaje czy rzeczywiście taki jest.
Jestem całkowicie z innej muzycznej bajki i nie znam się na takiej muzyce, ale film ten rozpatruje jako całość, historię nieprzeciętnie wrażliwego człowieka.
Z tym dyskwalifikowaniem to może przesadziłem, bo nawet Rah powiedział, że ten film to nie jest dokument i że już w książce była masa przekłamań. Niemniej, jeśli jest to po prostu historia, luźno oparta na wydarzeniach, to nie powinno się tego reklamować jako "historii Paktofoniki", bo niestety dzieciaki to odczytują dosłownie.
Wg tej samej zasady zupełnie niepoważne jest pominięcie Kalibra44, który był oczywiście składem dużo bardziej profesjonalnym. W filmie wygląda to tak, jakby chłopaki z PFK prosto z ławeczki stwierdzili, że nagrają amatorsko płytę.
Z tym Magikiem to chyba nie było tak. Fakt, że tak brzmiała jedna z wersji, ale prawda jest taka, że chłopak miał po prostu ostro nawalone w głowie co oczywiście wiązało się z wrażliwością i talentem. Pamiętam nawet ten dzień i pamiętam że to był potężny szok, chociaż ja wtedy nie znałem nazwy Paktofonika. Magik to był po prostu członek K44.