6,8 206 tys. ocen
6,8 10 1 205948
6,7 50 krytyków
Jesteś Bogiem
powrót do forum filmu Jesteś Bogiem

Poczatek nudnawy i jak dla mnie troche zbyt plytko pokazany proces powstania grupy ale potem
bardzo wiarygodnie pokazany dramat Magika, łza się kreci jak sie widzi jego samotnosc i zyciowe
zagubienie. To jest ponadczasowy obraz dorastania wielu nastolatkow.

ocenił(a) film na 1
greg_00

Ja tam nie widziałem większego dramatu bohatera.
Nie znam historii grupy a tym bardziej Magika i oglądając film, miałem nadzieję ją poznać.
Jedyne co dał mi ten film, to informacje że Magik był użalającym się nad sobą, mało ambitnym, nie zdecydowanym gówniarzem. Niby posiadał jakieś umiejętności lecz sam nie wiedział co z nimi zrobić. "Poświęcił" życie rodzinne, żonę i dziecko, dla muzyki, której tak na prawdę chyba wcale nie chciał tworzyć, a może chciał ale nie wiedział jak, sam nie wiem. Film właśnie nic mi nie wyjaśnia. Jeżeli ktoś nie zna historii, to z tego filmu nic się więcej nie dowie.

Wydawało mi się że "Skazany na Bluesa" to kiepski film, jednak ten bije go ze wszystkich stron. Oczywiście w negatywnym słów znaczeniu.

Moja ocena 1/10 - Nie można dać zero, niestety...

ocenił(a) film na 7
tila11

Nie chciał tworzyć? Nawet abstrahując od rzeczywistości i odnosząc się jedynie do filmu widać, że dla Magika muzyka jest wszystkim. Uważał się za artystę, był perfekcjonistą, nieustannie tworzył,a gdy dręczyła go niemoc twórcza, dopadała go frustracja. Muzyka była całym jego światem, jarał się każdym wymyślonym kawałkiem, nocami wydzwaniał do kumpli i Gustawa, aby zarymować to, co stworzył. Scena, w której grupa nagrywa kawałki, a Magik sugeruje kumplom, by powtórzyli swoje kwestie po raz kolejny, świetnie ilustrują jego dążenie do perfekcji. Był również niezwykle krytyczny wobec samego siebie. Choć wszystkim trzem zależało na nagraniu płyty, on jeden miał energię i determinację, by pracować nad albumem do białego rana.

W filmie najbardziej uderzyła mnie samotność Piotra. Nie twierdzę, że jest jakimś męczennikiem czy ofiarą, każdy jest bowiem kowalem swojego losu, a jednak jego osamotnienie było dla mnie przejmujące. Z jednej strony ludzie jarali się jego muzyką, był osobą rozpoznawalną, z drugiej strony nie miał nawet z kim cieszyć się swoimi sukcesami. Ciekawie została przedstawiona jego relacja z Gustawem. Magik dzwoni do niego zawsze, gdy wpada w tarapaty, zwierza mu się, gdy coś mu leży na serduchu. Widać jak cholernie jest samotny. Nie ma żadnej osoby od serca, której mógłby podarować swój album. Nie wiem jak Wy, ale ja odniosłam wrażenie, że z Fokusem czy Rahimem nie łączy go nic poza faktem, że wspólnie nagrywają płytę. No i przejmująca scena, gdy Magik telefonuje do kogoś w nocy, ale oczywiście nikt nie odbiera.