Panowie inteligencja? Elita jakaś?

Poprostu normalni ludzie, którzy chcą żyć w bezpiecznym i spokojnym otoczeniu, bez band dresów spod znaku JP w dzień okupujących ławki a w nocy polujących w watachach na Bogu ducha winnych ludzi, bez wulgarnej i nieokrzesanej gimbazy marzącej tylko schlaniu, najaraniu i naćpaniu się, bez prymitywów nie widzących nic niestosownego w używaniu słów na k i ch zamiast przecinków... Czy to dla Ciebie już oznacza bycie elitą?

Jeżeli integrujesz JP z kulturą HIP HOP to powiem Ci,że nie masz o niej pojęcia! I do Browitt: Co to jest "polaczek"? To jakaś obraza pod adresem naszego narodu?

Istotnie, nie wiem o hip-hopie dużo. I jakoś nie czuję potrzeby zgłębiania tej wiedzy widząc to, co jest na wierzchu (wulgarny język, kult przemocy, gloryfikacja przestępczości i bandytyzmy). Czy tego chcesz, czy nie, JP to część, najwyraźniej co najmniej duża jeśli nie dominująca, tej subkultury - obrzydliwa i niechciana ale jest, i wybija na wierzch niczym szambo.

"Istotnie, nie wiem o hip-hopie dużo. I jakoś nie czuję potrzeby zgłębiania tej wiedzy " No i Twoja wola ale jeśli nie wiesz to się nie wypowiadaj,ok ? "obrzydliwa i niechciana ale jest," To tak jakby krytykować religię muzułmanów za to,że wielu morduje ludzi i mówi,że to w imię proroka a tamta religia,zresztą jak każda inna namawia ludzi tylko do tego żeby byli dobrzy. Jeśli Hip Hop sam nie czuje się związany z JP to nie masz prawa go z tym łączyć.

Jaką patologię? To byli ludzie bez perspektyw, przyszłości, wychowujący się w biednych blokowiskach. W czasach po transformacji ustrojowej, w których trudno było się odnależc. Oni odnaleźli się w hip-hopie, stworzyli z tego coś co wyraża ich emocje, oni żyli tą muzyką. Ukazywali rzeczywistośc taką jaką była - wyrażali się poprzez muzykę. Wbrew pozorom moim zdaniem to byli bardzo wrażliwi ludzie, którzy tworzyli to co czuli, i jak najlepiej potrafili. Przesluchaj sobie kilka utworów paktofoniki, wbrew pozorom język zawiera bardzo sensowny przekaz, a mało kto potrafiłby wymyślec takie 'łamańce' językowe , więc też musieli miec o tym pojęcie. Dramatyczna opowieśc o chęci wybicia się z tej sfery blokowisk i wszechobecnej biedy. Jak widac Magik sobie z tym nie poradził, ale reszta chłopaków chyba wyszła na prostą (Rahim skończył nawet studia ekonomiczne - wydaje mi się,że patologia nie kończy studiów od tak )

Ludzie uważający się za osoby bez perspektyw, którzy nie potrafią się odnaleźć w otaczającej ich rzeczywistości (tak na marginesie, w początkowym okresie transformacji właśnie dużo łatwiej się wybić) to właśnie jest patologia, taka sama jak np. po-PGR-owskie strukturalne bezrobocie czy working poor.

Niby to, co mówisz, ma sens. Ale tylko w skali mikro. Lepper i jego wesoła gromadka też się wybili ze swoich wiosek i porobili kariery, byznesy (taka Beger podczas swojej jedynej kadencji zwiększyła wartość swojego majątku o 1mln zł), ale jakich przy tym szkód dokonali w życiu publicznym. Pomijając już odrażającą wulgarność wpisaną w ten nurt muzyczny (jeżeli ktoś uważa, że nie można żyć bez słów na k i ch, to szczerze współczuję), kilka sensownych tekstów czy zespołów nie zmaże z hip-hopu piętna (C)HWDP, JP czy negrowskiego gangsta style. Promując hip-hop świadomie bądź nie, w większym lub mniejszym stopniu promuje się kult przestępczości, przemocy i narkomanii, bo z takimi zjawiskami kultura hip-hopu jest nierozerwalnie związana. Na to nie powinno być przyzwolenia. Wątpię też, by taki typowy dresiarz chciał i był w stanie doszukać się jakiegoś głębszego przesłania w tekstach z jakimiś ambicjami, ponadto większość gimbazy zachęconej do zainteresowania się hip-hopem na fali popularności filmu zostanie i tak zalana chłamu spod loga JP i podobnych.

Ale my nie mówimy o typowej dresiarni i o pseudo rapie, tylko o zespole paktofonika! Ich teksty nie są o 'szlugach', 'maryśce' czy czymś takim, nie chcę też ich gloryfikowac w żaden sposób. Uważam, że naprawdę te teksty jak na ich 'warunki' i 'możliwości' mają głęboki przekaz. Nie nazwałabym tego zespołu patologią. Patologia to ludzie ,którzy nic nie robią żeby się rozwijac, osiągnąc coś, im wystarczy skołowac trochę hajsu do szczęscia. Paktofonika pięła się po szczeblach, oni pracowali na swój sukces.